Ponad 2,3 mln muzułmanów wzięło udział 31 grudnia w obrzędzie kamienowania szatana w dolinie Miny w Arabii Saudyjskiej. Był to jeden z najważniejszych obrzędów tzw. wielkiego hadżdżu, czyli dorocznej pielgrzymki do Mekki, którą każdy wyznawca islamu - mężczyzna i kobieta - powinien odbyć przynajmniej raz w życiu.
W poprzednich latach ta część hadżdżu połączona była z wielkim ryzykiem i wywoływała niekiedy setki ofiar śmiertelnych. W tym roku, jak na razie, udało się uniknąć poważniejszych wypadków.
W czasie kamienowania mężczyźni są ubrani w specjalne szaty złożone z dwóch kawałków płótna (ale nie zszywanych), w które - jak chce tradycja - staną przed sądem Bożym, kobiety zaś mają na sobie stroje szczelnie zasłaniające ich ciała z wyjątkiem twarzy i rąk. Ceremonii rzucania kamieni towarzyszy chóralny okrzyk: "Oto jestem tutaj w odpowiedzi na Twe wezwanie, Panie".
Kamienowanie odbywa się w ten sposób, że każdy pielgrzym musi przebiec przez dwupoziomowy most Dżamarat i rzucić siedem kamyków do każdego z trzech betonowych bloków wysokości 25 m. Symbolizują one szatana i są łatwiejsze do okrążenia niż wielkie kamienne stele, które znajdowały się tam do r. 2004.
Dorosły wyznawca islamu, jeśli ma możliwości fizyczne i materialne, winien przynajmniej raz w życiu odbyć pielgrzymkę hadż. Kobieta nie może jechać sama, ale powinien jej w tym towarzyszyć mężczyzna, np. mąż, ojciec, brat czy ktoś z bliskiej rodziny.
Wielu z tych, którzy decydują się na wyjazd, to osoby w starszym wieku. Właśnie podeszły wiek pielgrzymów i towarzyszące temu często choroby i inne dolegliwości są w znacznym stopniu przyczyną wielu tragedii.