- Chorał łaciński nie ma przyszłości – stwierdził Marcin Bornus – Szczyciński, badacz muzyki dawnej. Był on jednym z uczestników dyskusji podczas zakończonych 5 listopada II Chorzowskich Warsztatów Chorałowych.
Chorał przeszedł w historii przez tyle języków, że nie ma potrzeby trzymania się wyłącznie łaciny i przy wykonywaniu go można śmiało przechodzić na języki narodowe. Artysta zaznaczył jednak że sam chętnie sięga po łacinę.
Za ścisłym związkiem chorału gregoriańskiego z łaciną opowiedział się w dyskusji opat z Tyńca o. Bernard Sawicki.
- To jedyna muzyka, która daje takie uspokojenie, oderwanie od zakupów itp. – dodała jedna z uczestniczek chorzowskich Warsztatów, tłumacząc swe zainteresowanie chorałem.
- Moim marzeniem jest, żebyśmy liturgię rozumieli, żeby nas czasem wzruszała, a przede wszystkim: żeby była modlitwą – stwierdził rektor Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego ks. dr Jerzy Paliński.
W spotkaniu, zorganizowanym przez oazowy Chorzowski Ośrodek Liturgiczny, wzięło udział kilkudziesięciu fascynatów chorału z całej Polski.
W programie znalazły się zajęcia warsztatowe, msze i modlitwy oraz koncert Scholi Cantorum Chosoviensis.