Ukraińscy i rosyjscy ratownicy mają wznowić nad ranem akcję poszukiwania czarnych skrzynek rozbitego pod Donieckiem Tu-154. We wczorajszej katastrofie zginęło 171 osób.
Przyczyną katastrofy była najprawdopodobniej zła pogoda. Samolot wszedł we front burzowy i uderzył w niego piorun. Rosyjscy piloci prosili o pozwolenie na awaryjne lądowanie. 9 minut później samolot zniknął z radarów i rozbił się w okolicach Doniecka we wschodniej części Ukrainy. Na miejsce przybyli strażacy i ratownicy, ugasili pożar, nie udało się jednak nikogo uratować.
Trwają poszukiwania czarnych skrzynek. Utrudnia je błotnisty teren, na którym doszło do katastrofy. Na miejsce przyjechało około 260 ukraińskich specjalistów. W nocy przybyli także rosyjscy eksperci.
Tu-154 leciał z Anapy na południu Rosji do Petersburga. Podróżujący to głównie rosyjscy turyści, wracający z wakacji nad Morzem Czarnym. Prezydent Wiktor Juszczenko ogłosił, że dziś na Ukrainie będzie dzień żałoby narodowej. W Rosji pamięć ofiar katastrofy zostanie uczczona jutro.