W afrykańskim państwie Zimbabwe ma miejsce zamiana pieniędzy. Stare banknoty od dziś będą nieważne Co na to ludzie?
W domach towarowych i sklepach stołecznego Harare dochodziło do dantejskich scen. Ustawiając się w długich kolejkach albo szturmując kramy, ludzie kupowali wszystko, co było do kupienia. Także towary, na które zwykle nie mogli sobie pozwolić.
Biedota kupowała głównie żywność - konserwy, kawę, olej, mydło, papier toaletowy. Zamożniejsi wykupywali ubrania, telefony komórkowe, telewizory.
Właściciel sklepu alkoholowego z jednego ze stołecznych przedmieści sam kupował od siebie skrzynki z whisky i winem. - Wyczerpałem już przysługujący mi limit wymiany pieniędzy - zwierzał się dziennikarzom.
Oblegano salony samochodowe, na targach kupowano krowy i kozy. Co chwilę wybuchały wściekłe awantury, gdy sprzedawcy usiłowali wydawać klientom resztę w starych banknotach. (…)
W piątek po pracy tysiące Zimbabweńczyków zorientowało się, że jeśli do poniedziałku nie wydadzą lub nie wpłacą do banków swoich oszczędności, we wtorek bezpowrotnie je stracą.
Na banki mieszkańcy Zimbabwe przestali liczyć już dawno. Kilka lat temu z powodu braku gotówki przestały nawet wypłacać oszczędności swoim klientom. To wtedy prezydent Mugabe wpadł na pomysł, że skoro w państwowym skarbcu brakuje pieniędzy, to wystarczy je dodrukować.(…)
Teraz banki też zapewniały, że zdążą z wymianą pieniędzy, a nowych banknotów z pewnością nie zabraknie. Zabrakło - jak zwykle.(…)
pełny tekst:
Szał zakupów w Zimbabwe
Wojciech Jagielski, Alexio Rashirai
gazeta.pl