W trakcie akcji inni turyści przeszkadzali ratownikom.
“Turyści, którzy tego dnia podchodzili w rejonie Przełęczy Kondrackiej zlekceważyli elementarne zasady związane z planowaniem i wyborem trasy podejścia! Nawet pomimo zwracania uwagi niektórym z nich przez ratownika, który akurat przebywał w rejonie schroniska na Polanie Kondratowej” - skomentowali ratownicy z Zakopanego.
Z pierwszych informacji, które dotarły do centrali TOPR wynikało, że lawina porwała trzy osoby. Później okazało się, że w zasięgu lawiny było łącznie siedem osób. Kobieta została częściowo zasypana śniegiem, ale udało jej się wydostać jeszcze zanim ratownicy dotarli na lawinisko. Z kolei zasypany mężczyzna został odnaleziony przez psa lawinowego po ok. dwóch godzinach od zejścia lawiny. Turysta mimo wysiłków lekarzy zmarł.
Według relacji ratowników, przypadkowi świadkowie zdarzenia zachowali się skandalicznie, przeszkadzając w prowadzeniu akcji i stwarzając kolejne zagrożenie zejścia tzw. lawiny wtórnej na prowadzących akcję ratowników. Turyści schodzili po lawinisku z Przełęczy Kondrackiej w momencie prowadzenia działań i nagrywali wszystko telefonami.
“Niektóre z tych osób podzieliły się nagraniami w mediach społecznościowych stwarzając u potencjalnych odbiorców złudne wrażenie doświadczenia górskiego! Prosimy nie naśladować tych zachowań” - czytamy w relacji ratowników TOPR.
W szybkim zlokalizowaniu ofiary lawiny mógł pomóc detektor, którego turysta, ani żaden jego towarzysz, nie posiadał. Zestaw lawinowy, czyli tzw. Lawinowe ABC to detektor, sonda i łopatka. To podstawowe wyposażanie wybierających się podczas zagrożenia lawinowego na szlaki powyżej górnej granicy lasu.
W poniedziałek nad Tatami zaświeciło słońce i tak będzie też w kolejnych dniach. Choć pogoda zachęca do górskich wędrówek, to warunki lawinowe pogarszają się. Obowiązuje trzeci, znaczny stopień zagrożenia. Bez stosownego sprzętu, odpowiedniej wiedzy i doświadczenia, bezpieczniej wybrać się na wycieczki szlakami reglowymi.