Kiedyś były najważniejszymi trasami towarowymi, napędzały młyny, stanowiły przeszkodę dla wrogich wojsk i dostarczały… pożywienia. Naturalne rzeki i sztuczne kanały.
Przy rzekach często budowano miasta i osady. Wokół wielkich rzek, takich jak Tygrys, Eufrat czy Nil, powstały wielkie cywilizacje. Rzeki były też świetnymi drogami handlowymi, znacznie bezpieczniejszymi niż trakty, na których często grasowali bandyci. Świetnym przykładem jest nasza Wisła. Z jej prądem płynęły statki wyładowane zbożem i tratwy z powiązanych konarów drzew. W drugą stronę, w górę rzeki, siłą żagli sunęły statki wiozące towary z Gdańska. To dzięki Wiśle i zbożu transportowanemu rzeką szlachta zbijała fortuny, a Polska przeżywała swój złoty wiek, karmiąc całą Europę. Spławem towarów zajmowali się flisacy, zwani też orylami. Pilotem spławu, dbającym o bezpieczeństwo i pilnującym omijania mielizn i przeszkód, był retman, a dowódcą szyper. Z czasem bieg rzek porządkowano i uzupełniano ich sieć, kopiąc kanały. W Polsce Kanał Bydgoski połączył Wisłę z Odrą, Kanał Elbląski zasłynął z niezwykłego sposobu pokonywania różnic poziomu za pomocą pochylni napędzanych siłą wody, Kanał Gliwicki pozwolił spławiać węgiel prosto ze śląskich kopalń do morskich portów, zaś Kanał Mazurski, łączący Krainę Wielkich Jezior z Bałtykiem, nigdy nie powstał, lecz do dziś rozpala wyobraźnię miłośników XX-wiecznych tajemnic. Pod koniec XIX wieku rzeczne statki parowe wykonywały w Królestwie Polskim rocznie 5 tysięcy kursów pasażerskich, tysiąc holowniczych i 700 towarowych. Do lat 80. zeszłego wieku towarowe barki i wycieczkowe statki nie były niczym dziwnym na naszych największych rzekach. Potem jednak zaniedbano utrzymywanie rzek, zestarzał się tabor. Dziś polskie rzeki, uśpione, czekają na powrót barek, holowników i lodołamaczy. Dla porównania w Niemczech i Francji średnio 10–15 proc. transportów odbywa się właśnie rzekami, w Holandii nawet 30 proc. W Polsce zaledwie 0,7 proc.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.