Wirująca dłoń, przyczajony smok, osiemnaście rąk. To nie tytuły filmów akcji. To techniki karate.
Trenujący je 14-letni Wiktor Tajduś jest jednym z najlepszych w Europie. Miał 5 lat, gdy w telewizji po raz pierwszy zobaczył film „Karate Kid”. Opowieść o młodych karatekach tak go zafascynowała, że chciał stać się jednym z nich. W 2019 roku został mistrzem Europy. Na swoim koncie ma wiele innych wyróżnień. Na zajęcia zaprowadził go tata, który też kiedyś trenował. Mama nie była przekonana. – Bałam się, że chuligan z niego wyrośnie – wspomina pani Karolina. – Karate kojarzy się z walką, nawet nauczyciele mówili, że Wiktor będzie przez to agresywny. Nie minęły dwa miesiące, gdy trener powiedział pani Karolinie, że dostrzega w Wiktorze talent.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.