Opowiem wam bajkę. Dawno temu, za dalekim oceanem (Atlantykiem), w kraju z wysokimi górami (Andami) i najpiękniejszymi na świecie wodospadami (Iguazú) żył sobie chłopiec o imieniu Leo.
Gdy Leo się urodził, na świecie byli już jego dwaj starsi bracia – Rodrigo i Matias. W rodzinie pojawiła się jeszcze siostra Maria Sol. Kiedy Leo miał pięć lat, bracia i kuzyni poprosili go, żeby z nimi zagrał. Bardzo się zdziwili, że pięciolatkowi tak trudno odebrać piłkę. Talent chłopca dostrzegła też babcia Celia. „Musimy zapisać Leo do klubu z prawdziwego zdarzenia” – pomyślała.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.