Mimo wojny, starają się żyć i pracować normalnie
W Samborze w obwodzie lwowskim, gdzie w domu sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi wiele mam z dziećmi znalazło schronienie w czasie trwającej wojny, starają się żyć i pracować "w miarę normalnie, jeżeli tak można powiedzieć" - pisze do Małego Gościa siostra Elżbieta.
"Przez ostatnie dwa tygodnie codziennie mieliśmy alarmy przeciwlotnicze. Wtedy dzieci w szkołach schodzą do schronów, zamykają sklepy, bank, itp. W dzieciach wciąż jest pytanie: dlaczego, co dalej?...?. Tym bardziej, chciałam im dać namiastkę normalności i jak zwykle, jak przed wojną, zorganizowałam Niedzielę Misyjną. Pieniądze zbieraliśmy na dzieci ofiary wojny".