Uważał, że jest niewierzący. Interesowała go tylko przygoda. W końcu zgłosił się do wojska. Niedawno ogłoszono, że jest święty.
Karol de Foucauld miał 28 lat, gdy skończył służbę wojskową w Algierii na Saharze i wciąż szukał swojego miejsca na ziemi. Po rozmowie z zaprzyjaźnionym księdzem coś się w nim zmieniło. Nie chciał już żyć jak przedtem. Postanowił zmienić wszystko i wstąpił do trapistów, zakonu o najsurowszych zasadach. Okazało się, że życie mnicha z dala od ludzi to nie było to. Zdecydował więc, że pojedzie do Nazaretu. Tajemnica miejsca, gdzie kiedyś żyła Święta Rodzina, fascynowała go od dawna. Karol został ogrodnikiem u sióstr klarysek. Nocami modlił się w kaplicy i pytał Boga, jak nieść Ewangelię tym, którzy jej nie znają. W końcu wrócił na Saharę i zamieszkał w oazie Béni Abbès wśród koczowniczego ludu Tuaregów. Nauczył się ich języka i przetłumaczył Ewangelię na tuareski. 15 maja papież ogłosił kilku nowych świętych, wśród nich znajdował się Karol de Foucauld. Jego sposób życia stanowił zachętę dla innych. Dzięki niemu powstały dwa zgromadzenia: Małych Braci i Małych Sióstr Jezusa. Do tego drugiego należy żyjąca na Filipinach s. Gosia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.