Gazociąg podmorski, pierwszy taki w historii polskiego gazownictwa, wije się niczym ogromny wąż na dnie Morza Bałtyckiego. Za rok popłynie nim gaz z norweskich złóż, przez Danię do Polski.
Piaszczysta plaża, za plecami wydmy i klif, przed nami spokojne wody Bałtyku. W oddali kołysze się statek, a na nim dźwigi i metalowa rampa sięgająca lustra wody. Trudno uwierzyć, że zaledwie kilka, miejscami kilkanaście metrów niżej, pod piaskiem, wwiercała się w ziemię ważąca około 100 ton maszyna drążąca (z ang. tunnel boring machine), tworząc betonowy około 600-metrowy podziemny tunel. Maszynie pracującej pod polskim wybrzeżem nadano imię Pola. Tunelem przeciągnięto na ląd rurę gazową, biegnącą z Danii do Polski. Budowa gazociągu podmorskiego Baltic Pipe i pozostałych elementów lądowych jest wspólnym projektem państwowych spółek – duńskiego Energinetu i polskiego GAZ-SYSTEM. W ostatniej chwili przyglądamy się tej wielkiej imponującej budowie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.