Proszę księdza, często oglądam filmy fantasy, takie jak np. „Hobbit”. Ale potem dręczy mnie pytanie, czy to przypadkiem nie grzech. A jeżeli to grzech, to lekki czy ciężki? Proszę mi wyjaśnić, bo bardzo mnie to niepokoi. Adam
Drogi Adamie! Przyznam się bez bicia, że sam bardzo lubię filmy. Pamiętam, że po obejrzeniu pierwszej części „Władcy pierścieni” czekałem niecierpliwie na kolejne części. Chodzenie do kina czy oglądanie filmów z zasady grzechem nie jest. Wręcz przeciwnie – może to być dobra rozrywka, ale i coś wartościowego. Dobre filmy mogą nas wiele nauczyć, poszerzyć wyobraźnię, wzruszyć, rozbawić, dać do myślenia. Mogą przekazywać wartości lub ostrzegać przed złem. Ale… nie zawsze wiemy, co zaczynamy oglądać. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że bywają filmy złe. I nie chodzi o to, że są nudne, albo że aktorzy słabo grają. Bywają filmy bardzo dobrze nakręcone i świetnie zagrane, a jednak niosą fałszywe, wręcz szkodliwe moralne przesłanie. Bywają filmy zatruwające umysł, bo na przykład pełno w nich brutalności, przemocy czy erotyki. Czasem szkodliwy jest cały film, czyli wszystko, co reżyser próbuje przekazać. Takim dobrym sprawdzianem jest to, czy po obejrzeniu filmu chcę być lepszym, czy chciałbym być jak pozytywny bohater i na przykład mam poczucie, że warto się przyjaźnić, rozwijać swoje pasje, że warto kochać, poświęcać się dla innych. A może przeciwnie – czuję niepokój. Nie znam się na filmach fantasy, ale myślę, że np. „Hobbit” i jemu podobne to filmy wartościowe, oparte zresztą na dobrej literaturze. Pewnie są i takie filmy fantasy, które ciągną człowieka w stronę zła. Tych należy unikać. Nie ma więc prostej odpowiedzi na to dość proste pytanie. Grzechem jest oglądanie takiego filmu, o którym wiem, że niesie złe przesłanie albo zawiera niemoralne sceny. Trzeba uważać, bo obrazy na ekranie mają wpływ na nasze emocje, na wyobraźnię, a w końcu na nasze zachowanie. Mogą wyrządzić wiele zła, zasiać w naszych umysłach lęki, a nawet zwątpienie w Boga. Nie warto tracić czasu na byle co. Jeśli zaczynasz oglądać film i raz po raz pojawiają się obrazy, które niepokoją Twoje sumienie, wyłącz go. Od filmów czy seriali można się uzależnić. Ktoś nałogowo je ogląda, a wiadomo, że każdy nałóg to grzech, szczególnie gdy człowiek zapomina o swoich obowiązkach lub bohaterowie filmowi stają się dla niego ważniejsi niż prawdziwi bliźni. Jednym słowem – oglądając filmy, nie można wyłączać sumienia. A ono wciąż powtarza: „unikaj zła, szukaj dobra”. Także w kinie fantasy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.