Wygląda na to, że tegoroczne Triduum Paschalne i Wielkanoc znów nie będą łatwe. Niestety, nie wszyscy będą mogli uczestniczyć w liturgii. Wierzę jednak, że to ostatnie takie święta i że za rok staniemy razem przy ołtarzu, by radować się zmartwychwstaniem Pana Jezusa.
W liturgii Wigilii Paschalnej niezwykle ważne miejsce zajmuje duża woskowa, pięknie przyozdobiona świeca, zwana paschałem. Jest ona symbolem zmartwychwstałego Chrystusa i jest inna niż te zapalane na ołtarzu. Będzie płonąć przez cały okres wielkanocny. Zapala się ją także podczas udzielania sakramentu chrztu świętego i podczas pogrzebu. Na początku wielkosobotniej liturgii, już po poświęceniu ognia, przed kapłanem staje akolita lub ministrant, który trzyma paschał. Być może ktoś z was miał już taką okazję. Jeśli tak, to wie, że ta wykonana z wosku pszczelego świeca jest dość ciężka. Kapłan bierze rylec i na paschale żłobi krzyż, nad krzyżem grecką literę alfa, pod nim literę omega, a na czterech polach między ramionami krzyża cyfry bieżącego roku. Wypowiada przy tym słowa: „Chrystus wczoraj i dziś, początek i koniec, alfa i omega. Do Niego należy czas i wieczność. Jemu chwała i panowanie przez wszystkie wieki wieków. Amen”. Potem umieszcza na paschale pięć ozdobnych czerwonych gwoździ, które są symbolem ran Chrystusa. Wtedy wypowiada słowa: „Przez swoje święte rany jaśniejące chwałą niech nas strzeże i zachowuje Chrystus Pan. Amen”. I dodaje: „Niech światło Chrystusa chwalebnie zmartwychwstałego rozproszy ciemności naszych serc i umysłów”. Panowie Ministranci! Tak przyozdobiony paschał wnosi się do spowitej mrokiem świątyni. Uczestnicy liturgii – zwykle dzięki waszej pomocy – zapalają od niego swoje świece. W ten sposób przekazują sobie wzajemnie światło, które symbolizuje zmartwychwstałego Chrystusa. Diakon lub celebrans, zatrzymując się w trzech innych miejscach świątyni, śpiewa trzy razy: „Światło Chrystusa”, a wierni za każdym razem odpowiadają: „Bogu niech będą dzięki”. To przejmujący i niezwykle wymowny moment liturgii: widok rozprzestrzeniającej się jasności, która stopniowo wypełnia cały kościół. Panowie Ministranci! Chcemy jak najlepiej przeżyć Wielkanoc, bo naszą nadzieją jest Chrystus Zmartwychwstały. Nawet jeśli nie wszyscy będziecie mogli stanąć przy ołtarzu, pamiętajcie, że On jest światłem i rozprasza wszelkie mroki naszego życia. A kiedy będzie Wam źle, zerknijcie nie tylko na krzyż, ale i na paschał. Powodzenia, Panowie Mini- stranci!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.