Sto dwa kręte, wąskie schody. Potem wspinaczka po szczeblach drabiny i… wow! Nad kościołem zmieściłaby się kilkupiętrowa kamienica!
W centrum Wrocławia, na Starym Mieście, od siedmiu wieków stoi piękny kościół św. Stanisława, św. Doroty i św. Wacława. Jego początki sięgają XIV wieku, kiedy to Karol IV Luksemburski, król czeski i cesarz niemiecki, na zamku w Namysłowie zawarł pokój z królem Kazimierzem Wielkim, ostatnim z dynastii Piastów. Skończyła się wojna o Śląsk, który odtąd na setki lat pozostał w granicach Królestwa Czech. – Co ciekawe, władza świecka podlegała wtedy Czechom, a biskupstwo we Wrocławiu, czyli władza kościelna, podlegało metropolii gnieźnieńskiej – przypomina historię ksiądz Andrzej Brodawka, proboszcz tej wyjątkowej parafii pod wezwaniem trojga świętych. Kościół przy wrocławskim rynku jest pamiątką tamtego pokojowego wydarzenia sprzed wieków. Działkę pod jego budowę Karol IV przekazał augustianom eremitom, zakonnikom pustelnikom. I zaczęła się ciekawa historia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.