Mam takie pytanie, skoro Pan Bóg jest miłosierny i Boże miłosierdzie nie ma końca, to dlaczego szatan nie zostanie zbawiony? Ósia
Droga Ósiu, to samo pytanie zadawało sobie już wielu ludzi przed Tobą. Niektórzy chrześcijańscy nauczyciele wiary uważali, że można się modlić o nawrócenie diabła. Większość jednak była zdecydowanie przeciwna myśli, że diabeł może zostać zbawiony. Warto trzymać się nauczania Kościoła, które zapisane jest w katechizmie. Czytamy w nim tak: „Nieodwołalny charakter wyboru dokonanego przez aniołów, a nie brak nieskończonego miłosierdzia Bożego sprawia, że ich grzech nie może być przebaczony” (KKK 393). Problem więc leży nie tyle po stronie Boga, ile diabła. Bóg jest gotów wybaczyć każdemu każdy grzech. Nawet diabłu. Pytanie, czy on tego chce i kiedykolwiek zechce. Pan Jezus powiedział kiedyś, że istnieje grzech, który nie może zostać odpuszczony. Nazwał go grzechem przeciwko Duchowi Świętemu. Nauczanie Pana Jezusa zwraca uwagę, że istnieje sytuacja, w której ktoś odrzuca Boże miłosierdzie, odpowiada przekleństwem na błogosławieństwo. Zdanie o grzechu przeciwko Duchowi Świętemu Chrystus wypowiedział w konkretnej sytuacji. Mianowicie wtedy, gdy faryzeusze zarzucili Mu, że mocą złego ducha wyrzuca złe duchy. Czyli posądzili Jezusa o to, że jest diabłem. Można powiedzieć: uznali, że białe jest czarne. Jeśli ktoś odrzuca wyciągniętą dłoń, jeśli ktoś twierdzi, że nie potrzebuje przebaczenia, to blokuje do siebie dostęp Bożego miłosierdzia. Bóg ma lek na wszystko, ale ten lek trzeba przyjąć. Zbawienie jest darem, który musi zostać przyjęty. Nie da się wprowadzić nikogo do nieba na siłę. Pytanie, czy diabeł, który powiedział Bogu stanowcze „nie”, może kiedyś zmienić zdanie. Biblia ukazuje diabła jako zbuntowanego anioła pełnego pychy, który siebie stawia w miejsce Boga. Katechizm mówi, że ten diabelski wybór przeciwko Bogu jest nieodwołalny. Im dłużej ktoś czyni zło, tym bardziej staje się zły. Ile zła narobił szatan? Czy jest możliwe, by ustał w nim bunt i nienawiść do Boga i ludzi? Katechizm przypomina, że dla złych duchów nie ma skruchy po upadku, podobnie jak nie ma skruchy dla ludzi po śmierci. Póki żyjemy na tej ziemi, możemy wybierać drogę do nieba albo drogę do piekła. Oczywiście, Bóg robi wszystko, byśmy dostali się do nieba. Ale jednego zrobić nie może: nie może nas zmusić do miłości. Z diabłem jest podobnie. Pan Jezus w modlitwie „Ojcze nasz” kazał nam powtarzać „zbaw nas ode złego”. Słowo „złego” oznacza nie tylko grzech, pokusę czy chorobę, ale także „Złego”, czyli diabła. Mamy więc raczej modlić się nie o zbawienie diabła, ale zbawienie od diabła. Myślę, że ta droga jest bezpieczna.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.