„Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że Ja sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy” – powiedział Jezus do siostry Faustyny.
Zawsze boję się pójść do spowiedzi. Bywa, że odkładam ją z dnia na dzień. Ale kiedy na Mszy wiem, że nie mogę iść do Komunii Świętej, czuję naprawdę ból. To tak, jakbyś po dłuższym czasie spotkał swoją mamę – twoje rodzeństwo było z nią, mogło się przytulić, a ty nie… – powiedziała mi ostatnio maturzystka Marta. Co zrobić, żeby przestać bać się spowiedzi? Ten sakrament to przecież jeden z największych darów, jakie zostawił nam Pan Jezus. Po zmartwychwstaniu, niedługo przed wstąpieniem do nieba, powiedział apostołom: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,22). Dzięki Jego nakazowi zawsze, gdy tylko mamy koło siebie księdza, możemy „skorzystać” z Bożego miłosierdzia. A po spowiedzi niebo jest na wyciągnięcie ręki!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.