Panowie Ministranci, zapewne już słyszeliście, że w pierwszą niedzielę tegorocznego Adwentu wszedł w życie nowy program duszpasterski pod hasłem „Eucharystia daje życie”. W tym roku tematem przewodnim są słowa „Wielka tajemnica wiary”.
D latego też w ramach cyklu „Maksymalni ministranci” postaram się was jeszcze bardziej przekonać, jak ważnej sprawie służycie. I jak ogromną tajemnicą jest Msza Święta. Nawet jeśli o tym doskonale już wiecie. Na początek słów kilka o ciszy. I tej przed rozpoczęciem liturgii, i tej podczas Eucharystii. Czy wam też się wydaje, że wokół nas jest za dużo zgiełku, hałasu i pośpiechu? Ciągle gdzieś biegniemy i się śpieszymy. Ciągle głośno rozmawiamy, a często nawet krzyczymy jedni do drugich. Panowie Ministranci! Być może nie doceniacie jeszcze ciszy, tego wyjątkowego momentu przed rozpoczęciem Mszy, kiedy w pełnej gotowości, już po modlitwie, czekacie na posługę przy ołtarzu. Kiedy za chwilę staniecie się świadkami największego cudu na ziemi – narodzin Boga w dłoniach kapłana. Oj, powiem wam, że sam, gdy byłem ministrantem, z zachowaniem ciszy miałem niemałe problemy. Czasem mi się jednak udawało. Sami wiecie, jak trudne jest to zadanie. Zachęcam was zatem, byście nie rezygnowali. Próbujcie do skutku, a na pewno się uda. Bardzo lubię też ciszę podczas Mszy. A wy? Takich momentów podczas liturgii, gdy zamiast modlić się głośno, milczymy, jest wiele. To jest ten czas, kiedy słowo Boże dociera do naszych umysłów. Do naszych serc. A naszym zadaniem jest je przyjąć. A najlepiej jeszcze zgodnie z nim żyć. Wiem, że już sobie z tym świetnie radzicie. Dlatego krótka zachęta: nie ustawajcie! Panowie Ministranci! Na koniec krótkie życzenia. Trochę świąteczne, trochę noworoczne. Zatem życzę wam, aby docierało do was zawsze to „Słowo, które stało się ciałem”. Najlepiej w ciszy. Nie tylko betlejemskiej nocy. Ale przede wszystkim w ciszy waszych serc. Powodzenia, Panowie Ministranci!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.