Myślisz: „niebo”, patrzysz w górę. Mówisz: „niebo”, myślisz: „Bóg”. Gdzie jest niebo? No właśnie, gdzie jest niebo? Kto wie? Mówią, że w niebie jest bardzo dobrze, ale to chyba słabo powiedziane. Święty Paweł napisał Koryntianom lepiej: „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują”.
Kilka lat temu ukazała się książka „Niebo istnieje naprawdę”. Czteroletni Colton cudem obudził się po bardzo trudnej operacji. Szczęśliwi rodzice nie wiedzieli, że kilka miesięcy później usłyszą historię nie z tej ziemi. Ich syn zaczął opowiadać. O spotkaniu z pradziadkiem, którego wcale nie znał. O Jezusie, który miał piękne oczy, i o aniołach, którzy mu śpiewali. O niebie mówił tak szczegółowo, jakby czytał Biblię, a przecież czytać jeszcze wcale nie umiał. Rodzice nie mogli uwierzyć w te opowieści. Jak to?! To przecież niemożliwe! Skąd Colton to wie?! A on opisał nawet, co robili rodzice, gdy leżał na stole operacyjnym. Mówił, że tata się modlił, a mama ciągle gdzieś dzwoniła. Zaskoczony tata wyciągnął stare zdjęcia. Był ciekaw, czy Colton rozpozna pradziadka, którego nigdy nie widział. Chłopiec tylko kręcił głową. Dopiero gdy tata pokazał mu zdjęcie sprzed wielu lat, kiedy pradziadek był jeszcze bardzo młody, Colton skinął głową. „Tato, w niebie nikt nie jest stary i nikt nie nosi okularów” – powiedział zdumionemu ojcu. Nasza wyobraźnia – choćby była baaardzo wielka – nie jest w stanie wyobrazić sobie nieba. „Tam było jak w domu” – powtarzał często Colton. A dom miał pełen ciepła, miłości i dobroci. Czasami, gdy jesteśmy w jakimś wyjątkowym miejscu, mówimy: „Tu jest jak w niebie” albo opowiadamy: „Tam było mi jak w niebie”. Czyli jak? Dobrze, wyjątkowo, świetnie, nadzwyczajnie, nieziemsko, zjawiskowo. Kilka osób z naszej sondy (czytaj na s. 6) też o takich sytuacjach opowiada. To by oznaczało, że pytanie „gdzie jest niebo?”, to niewłaściwe pytanie. Bo niebo dla nas, uświęconych łaską Pana Boga, zaczyna się już tu, na ziemi, a nie dopiero po śmierci. Jeśli dobro, miłość, coś nadzwyczajnego, nieziemskiego kojarzy mi się z niebem, to znaczy z Bogiem, który jest Miłością. A więc nie należy pytać „gdzie”, tylko „Kto”. Jednym słowem, niebo nie jest gdzieś, tylko KIMŚ. Niebo to to moje życie z KIMŚ. Na opasce silikonowej, którą dostajecie z tym wakacyjnym numerem naszego pisma, są słowa NIEBO TAK. To trochę przewrotne, bo patrząc na okładkę, można pomyśleć o jakimś małym buntowniku. Może to i racja, bo chodzi o to, by się buntować przeciw temu, co nie jest niebem, co nie jest życiem z Bogiem. Trzeba mieć zawsze NIEBO przed oczami a wtedy nie tylko wakacje, ale całe życie będą jak niebo.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.