Szum. Drut ze sztucznego tworzywa znika, cienka dysza rzeźbi superdokładny przedmiot.
Jeszcze nie tak dawno drukowanie w 3D brzmiało jak science fiction. Tymczasem sama technologia druku przestrzennego powstała już ok. 30 lat temu. Teraz przeżywa swój czas. Wykorzystanie drukarek 3D jest ograniczone chyba tylko wyobraźnią. Na rynku dostępnych jest kilkanaście technik druku 3D, które różnią się od siebie m.in. materiałem do druku, który może mieć postać proszku, cieczy lub tworzywa sztucznego nawiniętego na szpulę. Każda z technologii druku 3D nadaje się do innego wykorzystania. Z proszku np. można wydrukować metalowy element, z cieczy przezroczystą konstrukcję, a z filamentu, czyli cienkiego, nawiniętego na szpulę tworzywa, np. figurkę. Ostatnio polskim naukowcom udało się wydrukować bioniczną trzustkę z całym systemem naczyń krwionośnych, a w Chinach wielkie drukarki drukują już całe domy. Najmniejsze wydruki 3D mieszczą się w uchu igły do szycia i są praktycznie niewidoczne bez powiększenia. Jak to działa i do czego można wykorzystać drukarkę 3D, sprawdziliśmy w Instytucie Mechaniki Teoretycznej i Stosowanej na Wydziale Mechanicznym Technologicznym Politechniki Śląskiej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.