Pożar w katedrze Notre Dame wybuchł 15 kwietnia wieczorem. Spłonęły dach i 97-metrowa iglica.
Straty są ogromne. Strażakom udało się jednak ocalić relikwie Korony Cierniowej Pana Jezusa.
Z pożaru uratowano też m.in. tunikę św. Ludwika, króla Francji i kilka cennych kielichów mszalnych. Nienaruszone zostały także struktura i fasada katedry Notre Dame w Paryżu.
Pożar katedry Notre Dame PAP/EPA/IAN LANGSDONKorona Cierniowa, którą włożono Jezusowi na głowę miała kształt czepca. Ostrymi cierniami okrywała i dotykała całą głowę Jezusa. Dzisiaj pozostała z niej tylko obręcz upleciona z sitowia. W takiej formie kupił ją od Baldwina II, władcy Konstantynopola, król Francji Ludwik IX.
Ciernie, które wcześniej odpadły od korony król rozesłał do różnych kościołów we Francji. Dzień 18 sierpnia 1239 roku, gdy uroczyście wnoszono do Paryża niezwykłą pamiątkę po Zbawicielu ogłoszono Dniem Świętym. Od bram miasta w złotym relikwiarzu Koronę nieśli król Ludwik IX i jego brat Robert. Obaj bez butów, ubrani w proste lniane szaty.
W każdy pierwszy piątek miesiąca a w Wielkim Poście w każdy piątek o godzinie piętnastej, w godzinie śmierci Jezusa, w katedrze Notre Dame w Paryżu ludzie modlili się przy wystawianej Koronie Cierniowej Jezusa zamkniętej w okrągłym relikwiarzu o średnicy
Dla czytelników "Małego Gościa" 6 lat temu przygotowaliśmy materiały na Wielki Post związane z relikwiami Korony Cierniowej: