Piękny w każdym calu. Pod czarną maską 1500 koni. Z tyłu 6 rur wydechowych. I przedni grill, który sprawia wrażenie auta wręcz agresywnego. Taki wygląd to nawiązanie do historii jego przodka – atlantica.
Gdy w 1936 roku zaprezentowano Bugatti Type 57 SC Atlantic, wywołało to takie wrażenie, jakby spodek kosmiczny wylądował na Ziemi. Nikt nie tworzył takich samochodów. Szerokie błotniki, wystająca maska, duże reflektory, owszem – to standard tamtych czasów, ale okrągła dwuosobowa kabina, zakrzywione okna i ażurowa płetwa na dachu, to było coś... W najnowszym dziele producenta, którego siedziba znajduje się w niewielkim Molsheim, tego ducha czuć na każdym kroku. A pod maską...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.