Chodzę co niedziela do kościoła, przyjmuję Komunię, spowiadam się. Ale widzę, że jestem inny niż koledzy. Wiara powinna być moją dumą, a ja zaczynam wątpić, czy to ma sens, czy katolicy mają rację? Jak nie ulec pokusie wygodnego ateizmu? Nastolatek
Napisałeś, że z powodu wiary jesteś inny niż koledzy. To mi się skojarzyło z tym, co znaczy być świętym. Otóż słowo „święty” oznacza dosłownie „inny, oddzielony od reszty”. Lud Boży (Izrael) był świętym narodem, czyli odmiennym niż inne. Żydzi zachowywali swoją wiarę i związane z nią obyczaje, mimo że wokół tego małego narodu żyły ludy o wiele potężniejsze, które wyznawały wiarę w wielu bogów. Mały Izrael szedł pod prąd dominującej większości. Wyznawał wiarę, że jest tylko jeden Bóg. Choć cały czas był kuszony tym, by stawiać ołtarze bożkom, które czcili jego sąsiedzi. Zapytasz, jak się to ma do Twojego pytania. Ano tak, że kto wierzy w Boga, kto chce być święty, ten musi się zgodzić z tym, że będzie żył w pewnej opozycji do swojego otoczenia. Będzie inny! I dlatego nieraz będzie narażony na samotność, na wykpienie przez kolegów czy pokazywanie palcem. Bycie wierzącym katolikiem, czyli uczniem Jezusa, oznacza inność. Z tym trzeba się pogodzić. Parę słów o sytuacji w Polsce. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu przyznawanie się do wiary było łatwiejsze, bo większość ludzi chodziła do kościoła. Dzisiaj to się zmieniło. Wielki wpływ na zachowanie ludzi wywiera telewizja, a zwłaszcza internet. Ilu Twoich rówieśników chodzi regularnie na niedzielne Msze? Ilu się spowiada? Z pewnością nie jest to większość klasy. Ale większość nie zawsze ma rację. Młodzi ludzie nieraz dostosowują swoje zachowanie do grupy, żeby nie zostać odrzuconym, żeby inni uznali ich za „równych gości”. A jednak jest sporo prawdy w powiedzeniu: „tylko zdechłe ryby płyną z prądem”. Nie wstydź się więc Jezusa, czyli miej odwagę płynąć pod prąd. „Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10,26) – mówi Chrystus. Oczywiście, aby mieć odwagę wiary, potrzebujemy umocnienia także w grupie rówieśników. Dlatego potrzebne są spotkania wierzącej młodzieży np. w parafii. Papież zwołuje Światowe Dni Młodzieży. Wtedy jest okazja poczucia mocy wiary we wspólnocie. Pytasz, czy katolicy mają rację. Swoje przekonania opieramy na Ewangelii, na Tym, który powiedział o sobie: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem”. Widzimy, że to się sprawdza w życiu ludzi, którzy postawili na Jezusa. Zaufaj Jezusowi! Bądź Mu wierny, tak jak potrafisz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.