Bernadeta włożyła rękę do kieszeni – zawsze miała w niej różaniec. Chciała się przeżegnać, pomodlić, ale nie mogła unieść ręki. Dopiero gdy Pani zrobiła znak krzyża, ona drżącą ręką zrobiła to samo. Razem zaczęły modlitwę: „Zdrowaś, Maryjo…”. Bernadeta głośno, a Pani przesuwała kolejne ziarenka różańca. Nie poruszała nawet wargami.