Lola siedzi przy biurku i w wielkim skupieniu coś pisze. Mama zagląda jej przez ramię i zauważa błąd. Radzi od razu wziąć gumkę do ręki, lecz córka wścieka się, próbuje wmówić mamie, że wcale się nie pomyliła, że tak właśnie tekst był zapisany na tablicy. Taki drobiazg, dobre chęci mamy, a awantura wisi w powietrzu. Na szczęście ktoś dzwoni, Lola pędzi do przedpokoju i z radością naciska domofon, by wpuścić kuzyna.
Środa, 26 września, 2018 r.
Hau, Przyjaciele!
Lola siedzi przy biurku i w wielkim skupieniu coś pisze. Mama zagląda jej przez ramię i zauważa błąd. Radzi od razu wziąć gumkę do ręki, lecz córka wścieka się, próbuje wmówić mamie, że wcale się nie pomyliła, że tak właśnie tekst był zapisany na tablicy. Taki drobiazg, dobre chęci mamy, a awantura wisi w powietrzu. Na szczęście ktoś dzwoni, Lola pędzi do przedpokoju i z radością naciska domofon, by wpuścić kuzyna. Szczekam jak szalony, bo czuję, że Koka też wbiega po schodach. Jedno warknięcie na powitanie i oboje wiemy, że lepiej zrobić teraz niesamowite zamieszanie, by Pani i Lola ostudziły nerwy. Zosia otwiera drzwi do sypialni, więc Koka wpada tam w poszukiwaniu Gucia, naszego grubego kota. Biedny, schował się pod łóżko i sycząc, próbuje odstraszyć bojowo nastawionego psa. Pani wzdycha i zachęca córki, by wybiegły z Kubą i psami na alejki. Chętnie się ubierają, szczególnie Lola, a tymczasem Kuba popisuje się przed mamą chrzestną. Recytuje 10 przykazań, a potem dodaje akt żalu. „ Ach, żałuję za me złości..” Pani się coś przypomniało: „Naucz się, Lolka, tej modlitwy.” Córka się rumieni, a Kuba nie rozumie, o co cioci chodzi. Szybko rzucam się na Kokę, warczę i szczekam, bo koniecznie trzeba zmienić temat. Biegniemy na alejki. Przebiegniemy całe w obie strony. Ale gdy stajemy, by złapać oddech, Lola prosi, by Kuba powoli i wyraźnie powtórzył jej słowa tej dziwnej modlitwy. „Ach, żałuję za me złości..” Współczuję, że ludzie mają takie problemy. Ja tam swojej złości nie żałuję, raczej snuję plany walk, zemsty, jakiejś ostrej walki. Niech ludzie żałują, ja tego nie rozumiem. Cześć, Tytus