Jezu, jeśli mnie nie posłuchasz, to poskarżę się Twojej Mamie. Bardzo spodobały mi się te słowa, które z kazania zapamiętała Weronika Kostrzewa, jedna z naszych rozmówczyń w sondzie (ss. 4–5). Myślę, że warte zapamiętania. Zresztą, jak widzicie, w mojej głowie już siedzą. Pani Weronika jest chyba w tym samym łańcuszku ludzi, szukających przed wiekami modlitw, którymi wypraszaliby u Pana Boga potrzebne łaski.
A kiedy już wymyślili „Zdrowaś, Maryjo”, połączyli je w dziesiątki, dołączyli tajemnice i podzielili na części. I tak powstał Różaniec. Okazało się, że ta modlitwa bardzo podoba się Matce Bożej. A skąd to wiadomo? Bo potem przy każdym objawieniu, i w Fatimie, i w Lourdes, i w innych miejscach, Matka Boża powtarzała: „Odmawiajcie Różaniec. Módlcie się, aby wyprosić pokój i nawrócenie grzeszników”. Zastanawiałam się, gdyby to do mnie zadzwonił dziennikarz „Małego Gościa” i zapytał, tak jak panią Weronikę: „Czy ma pani przy sobie różaniec i czy ta modlitwa jest dla pani ważna?”, co ja bym odpowiedziała.Że różaniec mam zawsze przy sobie, w samochodzie i prawie w każdej torebce. I na biurku, i przy łóżku. A czy jest ważny? To jasne! Kilka razy zdarzyła się niebezpieczna sytuacja podczas jazdy – gwałtowne hamowanie, ktoś nagle wszedł czy zajechał drogę. Na szczęście kończyło się tylko miękkimi kolanami i przyspieszonym biciem serca. To szczęście czy opieka Matki Bożej? Jestem pewna, że to drugie. Kiedy emocje opadły, zauważałam często, że przecież przerwałam modlitwę, że w ręku trzymam różaniec. Pamiętam też, że kiedyś ktoś zorganizował modlitwę różańcową w intencji naszej ojczyzny. Trudna sprawa musiała być powierzona Matce Bożej. Włączyłam się. Dostałam konkretną godzinę i konkretną tajemnicę, tak żeby modlitwa trwała na okrągło przez kilka miesięcy. Jaka była radość, kiedy okazało, że sprawa dobrze się rozwiązała. Modlitwa została wysłuchana. Bo Pan Bóg zawsze wysłuchuje. Nie zawsze tak, jak tego chcemy, ale zawsze daje takie łaski, jakich potrzebujemy. Potwierdza to pani Pelagia, mama Madzi Buczek, założycielki Podwórkowych Kół Różańcowych Dzieci (ss. 12–13) Może i Wy zechcecie utworzyć taki krąg różańcowy? Wśród swoich kolegów albo w domu, albo w parafii. Dostajecie z tym numerem „Małego Gościa” różaniec na rękę. Noście go nie tylko w październiku. Miejcie go zawsze przy sobie, tak jak św. Bernadeta, która podczas spotkania z Maryją wyciągnęła go z kieszeni, żeby się modlić (ss. 6–10). Wielu z Was pozna tę historię podczas nabożeństw różańcowych, a wszyscy mogą przeczytać o tym w „Małym Gościu”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.