Jestem najmłodsza w klasie, tak się złożyło, że od najstarszych to o prawie dwa lata. Ciągle słyszę uwagi na ten temat. Dokuczają, że niby czegoś nie wiem, nie rozumiem itd. Chciałam być przewodniczącą klasy, ale chłopcy się zmówili i ich kandydat wygrał. Szóstoklasistka
W podstawówce wiek się liczy. Inaczej będzie dopiero w liceum, a na studiach to Ty będziesz górowała tym, że będziesz młodsza. Wytrzymaj po prostu do końca podstawówki. Skup się w tym czasie na swoim rozwoju, pilnuj nauki i jak tylko się da poszerzaj wiedzę i umiejętności.
Dzieci w podstawówkach bywają tak dziecinne, że drugoroczni chwalą się tym, że są starsze, klasa w nich wpatrzona, bo są starsi. A oni powtarzają klasę. Twój czas nadejdzie, bądź cierpliwa. O funkcji przewodniczącej szkoły możesz myśleć w ostatniej klasie, albo w liceum. Teraz machnij na to ręką, bo chłopcy by Ci uprzykrzali życie.
Nie stawiaj na wojnę dziewczyn i chłopaków, bo to bardzo dziecinne, to się już w tym wieku kończy. Nastąpi łączenie. Gdy koledzy podkreślają, że są starsi, a Ty młodsza, to śmiej się, mów, że szanujesz emerytów, że może trzeba pomóc zejść po schodach itd. Nie dzielcie klasy, tylko łączcie. Jeśli wśród chłopaków są jacyś spokojniejsi, to starajcie się z nimi rozmawiać. Gdy ktoś mówi, że omawiają sprawy dla starszych, to zaśmiej się i np. powiedz, że widzisz już pierwsze zmarszczki na jego twarzy, że ma siwe włosy. Rób to komicznie, odegraj aktorsko, że o rety, przyjmij wyrazy szacunku, masz bowiem pierwszy siwy włos. Ustal sobie granice, gdzie będziesz złośliwie i dowcipnie odpowiadała, gdzie milczała i tylko ziewała, a gdzie pójdziesz do pedagoga, do dyrekcji, bo czasami trzeba powiedzieć zdecydowane stop. To trudne sprawy, ale wierzę, że sytuacja się poprawi.
Zadaj pytanie: