Znaczki jak złoto

Prawie 400 eksponatów przywieźli kolekcjonerzy z 67 państw świata. Międzynarodowa wystawa znaczków pocztowych potrwa do soboty, 18 sierpnia.

Wśród eksponatów są m.in. „bombajski list” z dwoma jednopensowymi „Mauritiusami” oraz legendarne „Mauritiusy” z nadrukiem „Post Office”. Kolejne znaczki miały nadruk „Post Paid”. Słynny „list z Bombaju”, wysłano z Mauritiusa w 1850 roku. To jedyny na świecie list z dwoma jednopensowymi „Mauritiusami”. Inny rarytas wystawy to telegram, który wysłany był z topiącego się już „Titanica” na statek „Carpathia”.

„Najważniejsi kolekcjonerzy świata zaczęli interesować się tymi znaczkami na przełomie lat 70 i 80 XIX w. Dosłownie rozpoczęło się na nie polowanie” – mówią organizatorzy praskiej wystawy. Zapalonym filatelistą był też przyszły król Jerzy V. Następca tronu kupił anonimowo na aukcji jeden ze znaczków za astronomiczną cenę 1 tys. 450 funtów, co w 1905 roku w złotych monetach przeliczano na 10 kilogramów złota za jeden mały znaczek...

Podczas przyjęcia dworzanin miał zapytać: „Czy jego wysokość wie, że jakiś postrzeleniec zapłacił dziesięć kilogramów złota za jeden mały znaczek?”. „Wiem, bo to ja nim jestem” – odpowiedział następca tronu.

Na wystawie można tez podziwiać eksponaty filatelistów z Polski, m.in. korespondencja legionistów z lat 1914-1918; znaczki powstającej na ziemiach polskich nowej administracji państwowej i korespondencja polskich żołnierzy armii gen. Andersa.