Moja koleżanka namawia mnie na pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę. Ona już była w zeszłym roku, będzie też jej rodzina. Ale ja się waham. Rodzice też nie są przekonani, czy to dobry pomysł. Ale zgodzą się, jeśli będę pewna, że chcę iść. Sama się boję, czy dam radę, czy towarzystwo będzie mi odpowiadało. To tylko 3 dni w drodze, ale ja jeszcze jej nie odpowiedziałam, a czas nagli. 15-latka
W życiu warto ryzykować, podejmować decyzje, by dzięki nim przeżyć coś pięknego, dotąd nieznanego. Akurat jest świetna okazja, byś poznała coś nowego, niezwykłego, a obok będziesz miała przewodniczkę. Za rok może Ty kogoś zaprosisz? W sumie nie ryzykujesz dużo, bo z listu wynika, że to nie jest daleka droga. Gdybyś nie dała rady kondycyjnie to zawsze Ci pomogą, zabiorą do samochodu, rodzice też pewnie by przyjechali po Ciebie, gdyby była potrzeba. Ale po co od razu myśleć negatywnie. Lepiej odwrotnie. Tryskać energią i dobrym humorem. Już od dzisiaj trenować marsz, by podreperować kondycję. No i niech Cię niosą intencje. Pozbieraj je od rodziny, od przyjaciół. Daj się pozytywnie zaskoczyć.
Zadaj pytanie: