nasze media Mały Gość 1/2025
dodane 06.08.2018 16:00

Nocne psikusy

Powoli wyciszały się ostatnie rozmowy, wszyscy wsłuchiwali się w odgłosy płynące z lasu i znad jeziora. Zrobiliśmy z Agarem pierwszy obchód, wsłuchaliśmy się w równe oddechy naszych dzieci. Ale co to? Potrącona gałązka, podejrzany szmer. No tak, nasi panowie zaczynają akcję. Już jesteśmy przy nich, a oni nakazują ciszę. Mogą na nas liczyć. Delikatnie chwytają śpiwór ze śpiącym Filipem i przesuwają poza krąg, do przygotowanego wcześniej w tajemnicy miejsca otoczonego przez paprocie. W kilka minut układają tam pozostałych chłopaków. Ramon i Agar kładą się natychmiast obok. A ojcowie na gałęziach rozkładają kąpielówki, zostawiają też jakieś tajemnicze kartki. Że to Leszyj, duch lasu przeniósł chłopaków i szykuje kolejne psikusy.

Poniedziałek, 6 sierpnia, 2018r.

Hau, Przyjaciele!

Gorące noce spędzamy poza namiotami. Agar, Ramon i ja staliśmy się nocnymi stróżami. Trampek ma w nosie odwieczne psie obowiązki. Wpycha się do śpiwora Basi lub Lilki i smacznie śpi. Dzisiaj pod wieczór czułam podejrzane podenerwowanie w grupie ojców. Coś się szykuje. Ułożyłam się obok nich. Agar zaraz był przy mnie i gdyby potrafił mówić, to pewnie by zapytał, co się dzieje. Ale my i tak świetnie się dogadujemy bez słów. Szelmowski uśmiech Pana, żarty pana Jurka, nerwowe ruchy pana Krzyśka, który ani na chwilę nie usnął- to były sygnały, że coś się szykuje. Tymczasem snuły się powolne opowieści i widać było, że młodzi są już bardzo śpiący. Dzisiaj pływali na kajakach wokół całego jeziora, skakali do wody z pomostu, urządzali różne zawody. Basia i Przemek bardzo delikatnie okazują sobie sympatię. Paulina, Jadzia i Daria bawią się na całego, hałaśliwie, dziecinnie, jakby przeczuwały, że za rok już będą poważniejsze, z nowymi problemami. Radek i Filip biją kolejne rekordy w każdej możliwej dziedzinie. Ramon wszędzie jest z nimi, bawi się fantastycznie. No, ale oto Pani stwierdziła, że idzie już do namiotu, a wtedy całe towarzystwo zaczęło się rozchodzić. Agar spojrzał na mnie i zrozumiałam, że musimy być tej nocy wyjątkowo czujni. Powoli wyciszały się ostatnie rozmowy, wszyscy wsłuchiwali się w odgłosy płynące z lasu i znad jeziora. Zrobiliśmy z Agarem pierwszy obchód, usłyszeliśmy równe oddechy naszych dzieci. Ale co to? Potrącona gałązka, podejrzany szmer. No tak, panowie zaczynają akcję. Już jesteśmy przy nich, a oni nakazują ciszę. Mogą na nas liczyć. Delikatnie chwytają śpiwór ze śpiącym Filipem i przesuwają poza krąg, do przygotowanego wcześniej w tajemnicy miejsca otoczonego przez paprocie. W kilka minut układają tam pozostałych chłopaków. Ramon i Agar kładą się natychmiast obok. A ojcowie na gałęziach rozkładają kąpielówki, zostawiają też jakieś tajemnicze kartki. Że to Leszyj, duch lasu przeniósł chłopaków i szykuje kolejne psikusy. Ciekawe, co będzie rano. Cześć, Astra

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..