Lilka chodzi jak struta od wczoraj. Niechętnie spogląda na siostrę, na koleżanki i kolegów. Daria starała się z nią pogadać, ale koleżanka ją odtrąciła, w końcu usiadła pod brzozą, czyli w naszej leśnej kaplicy i wszyscy zostawili ją w spokoju. Niestety, zły humor Lilki udzielił się wszystkim. Nawet pełne iskrzenia spojrzenia, które od kilku dni wymieniają Basia i Przemek ustały. Oboje są jacyś niemrawi. Agar leży z łbem na łapach, ja wyciszam radosnego Trampka, na którego Ramon zaczął wręcz warczeć. Zwarzone humory młodych zauważyła w końcu Pani Bożena
Sobota, 4 sierpnia, 2018r.
Hau, Przyjaciele!
Lilka chodzi jak struta od wczoraj. Niechętnie spogląda na siostrę, na koleżanki i kolegów. Daria starała się z nią pogadać, ale koleżanka ją odtrąciła, w końcu usiadła pod brzozą, czyli w naszej leśnej kaplicy i wszyscy zostawili ją w spokoju. Niestety, zły humor Lilki udzielił się wszystkim. Nawet pełne iskrzenia spojrzenia, które od kilku dni wymieniają Basia i Przemek ustały. Oboje są jacyś niemrawi. Agar leży z łbem na łapach, ja wyciszam radosnego Trampka, na którego Ramon zaczął wręcz warczeć. Zwarzone humory młodych zauważyła w końcu Pani Bożena. Chyba pogadała z innymi dorosłymi i dosiadła się do Lilki. Wszyscy zerkali w tamtym kierunku. Brak wiatru spowodował, że mowy nie było, aby usłyszeć chociaż słowo. Ale uznałam, że ja mogę, więc lekkim truchtem wspięłam się na pagórek. „Uwierz mi, Lilka, że jeśli człowiek coś sobie ubzdura, to wszystko ma zaciemnione. Jesteś zła na siostrę, że coś iskrzy między nią i Przemkiem? Czy to ich wina? Przecież ani się od was nie odsuwają, nie chodzą na romantyczne spacery, bawią się radośnie. Ale fakt, że wszyscy widzimy, jak serdeczny jest Przemek dla Basi, jak siada obok niej, podaje co trzeba i czego nie trzeba. Wczoraj chyba nawet wolniej płynął, by mieć taki czas jak Basia. Zorganizujemy dzisiaj mecz siatkówki, najlepiej starzy kontra młodzi, będzie mnóstwo emocji i śmiechu. Ale jeśli nie rozjaśnisz swojej ciemności, to nie tylko tobie będzie ciężko, ale i nam, całej wielkiej grupie osób. Wyjmij odłamek diabelskiego lustra ze swojego serca i korzystaj z wakacji”. W tym momencie pod brzozę wpadł radosny Trampek. Chyba Daria rzuciła mu szyszkę, którą szczeniak dorwał, położył Lilce na kolanach, warczał, szalał, a dziewczyna wreszcie się roześmiała, rzuciła szyszkę w kierunku plaży i pobiegła za szczeniakiem z piskiem, a my za nimi i po chwili wszyscy kotłowali się na brzegu jeziora. Cześć. Astra