Paulina, Jadzia i Daria po rozbiciu swojego namiotu nie miały początkowo tak łatwo jak my, psy. Zerkały na dwie rówieśniczki, pewne siebie, fantastycznie pływające, pełne energii, dosyć też hałaśliwe. Słyszałam, jak dziewczyny szeptem wymieniały się złośliwymi uwagami na temat ich wyglądu. Wynajdywały właśnie kolejne wady, gdy obce podeszły, przedstawiły się, zaoferowały pomoc. Przy wieczornym ognisku miałam wrażenie, że znają się od zawsze.
Niedziela, 29 lipca, 2018 r.
Hau, Przyjaciele!
Cisza, nie, co ja piszę. Jaka cisza? Ptaki od świtu ogłaszają, w jakich granicach znajduje się ich terytorium. No dobrze, ja z nimi nie dyskutuję. Mam swoje sposoby na oznaczenie terenu. A sprawa nie jest prosta, gdyż na polu namiotowym jest nas w tej chwili aż czworo, no i każdy pies uważa, że on jest dowódcą. Wystarczyła godzina, byśmy bez kłótni i bez warknięć czy szczekania ustalili hierarchę. Naszą maskotką jest szczeniak, Trampek, któremu na wiele pozwalamy, bo młody i głupiutki. Agar i Ramon krążyli wokół siebie na sztywnych nogach, obwąchując się uważnie. Dwa kundle, trochę podobne do terierów, szybko ustaliły, że Agar jako starszy obejmuje dowództwo grupy, a Ramon będzie jego adiutantem. Do mnie cała trójka od razu odniosła się z szacunkiem ze względu na płeć. Mogę upomnieć Trampka, mogę nawet zabrać patyk Agarowi, ale jako dojrzała nie mam zamiaru się popisywać. Chcę się dobrze bawić, radośnie spędzać czas, chociaż będę miała oko i na pole namiotowe i na szczeniaka. No i gdyby jednak doszło do starcia między Agarem i Ramonem, to wiem, że mam władzę ich rozdzielić. Paulina, Jadzia i Daria po rozbiciu swojego namiotu nie miały początkowo tak łatwo jak my, psy. Zerkały na dwie rówieśniczki, pewne siebie, fantastycznie pływające, pełne energii, dosyć też hałaśliwe. Słyszałam, jak dziewczyny szeptem wymieniały się złośliwymi uwagami na temat ich wyglądu. Wynajdywały właśnie kolejne wady, gdy obce podeszły, przedstawiły się, zaoferowały pomoc. Przy wieczornym ognisku miałam wrażenie, że znają się od zawsze. Ale wtedy na pole zajechały dwa samochody, z których wysiadło trzech chłopaków i znowu zaczęły się szeptane i niekoniecznie życzliwe komentarze. Ale żaden pies nie przyjechał, więc nasza hierarchia jest ustalona i póki co się nie zmieni. Cześć. Astra