Od kilku miesięcy zaczęłam zwracać uwagę na dziewczyny. Zaczęły podobać mi się z wyglądu i z charakteru. Zauroczyłam się w koleżance, z którą spotkam się w czasie wakacji. Jednocześnie obserwuję uważnie kolegów. Podobają mi się niektórzy z wyglądu i charakteru. Byłam już zauroczona. Mam od lat przyjaciela, na którym mogę polegać, mam też przyjaciółkę, no i wielu dobrych znajomych. To co z tymi zauroczeniami? 14-latka
Mam wrażenie, że źle używasz słowa „zauroczenie”. O wiele lepiej pasuje tu rzeczownik „fascynacja”, bo można go użyć zarówno wobec koleżanek jak i kolegów. Pamiętam, jak w liceum, czy wcześniej w podstawówce przeżywałyśmy różne fascynacje kolejnymi koleżankami. Na chłopaków zerkałyśmy z daleka, ale dziewczęce przyjaźnie były bardzo silne i związane z czułością, przytulaniem, zachwytem nad urodą itd. Ale czas mijał i zaczęłyśmy dostrzegać zalety kolegów, którzy początkowo wydawali się dziecinni i niemądrzy.
Myślę, że u Ciebie to ciekawość drugiej osoby. Myśmy zawsze zachwycały się urodą czy figurą koleżanek. Do dzisiaj mówi się, że dziewczyna czy kobieta stroi się przede wszystkim dla koleżanek, bo tylko one to docenią, ocenią, będą zazdrościły lub skrytykują. Może Ci się podobać zarówno wygląd jak i charakter dziewczyn i nie buduj wobec tego żadnych podejrzeń o inną orientację. Fascynacja nie jest zauroczeniem. Warto obserwować, fascynować się, zastanawiać się, co w tych osobach podziwiamy, co nas drażni, co się podoba, co chcemy naśladować.
Zadaj pytanie: