nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 16.06.2018 15:00

Ostrożnie z diagnozą

Denerwuje mnie u mnie wszystko- zachowanie, sposób bycia, wygląd, po prostu nienawidzę siebie. Kolega stwierdził, że to depresja, że powinnam o tym porozmawiać. Czy może mi Pani trochę to wyjaśnić? Nastolatka

Specjalistom czasami trudno odróżnić, czy nastolatek ma typowe problemy dorastania, tak zwane dołki psychiczne, czy też już są to objawy depresji. Ostatnio ludzie bardzo nadużywają nazwy tej choroby. Absolutnie nie można podać diagnozy korespondencyjnie ani w ten sposób prowadzić terapii. Specjalista musi bezpośrednio rozmawiać z pacjentem.
Dlatego nie wypowiadam się na temat diagnozy. Jednak warto coś z takim podejściem do siebie zrobić. Bo przecież bardzo się męczysz i to jest coś w rodzaju hamulca, kagańca, to Cię bardzo ogranicza w życiu, zarówno w codzienności, jak i w sytuacjach pełnych radości.
Spojrzę na problem biblijnie. Przykazanie miłości mówi, by kochać bliźniego jak siebie samego. Jak masz kochać ludzi, jeśli nie kochasz siebie?
Możliwe, że źródło takiego podejścia wynika z przerośniętej ambicji. Chcesz być idealna, najlepsza w różnych dziedzinach, a to jest niemożliwe. Więc się negujesz. Czyli może stawiasz sobie za wysokie wymagania? Przemyśl to. Posłuchaj pozornie dziecięcej piosenki Arki Noego "Nieidealna". Autor to ojciec kilku córek, zna problem. Dlatego w refrenie pada zdanie "taka, jaka jestem, jestem fajna, nie muszę być idealna." Przemyśl to i spróbuj przejąć takie podejście do siebie.
Jesteś mądrą dziewczyną, więc może po prostu wystarczy trochę logiki, zdrowego dystansu do siebie i poczucia humoru. Możesz myśleć, skąd się to u Ciebie wzięło, ale możesz machnąć ręką i raczej nad sobą pracować. Gdy spojrzysz na siebie życzliwie, poczujesz się o wiele lepiej i będziesz inna, promienna. Daj sobie prawo do błędów, znaj swoje zalety i swoje wady. Chrześcijańska pokora polega między innymi na tym, by pracować nad sobą, ale być dla siebie życzliwym i mieć świadomość własnej słabości, niedoskonałości.
Warto iść do psychologa, szczególnie,  jeśli sama nie potrafisz sobie przemówić do rozsądku,
możesz trochę poczytać w Internecie, zrobić sobie test, ale tam wynik będzie raczej pozytywny, że masz depresją. Powtarzam- nie wolno bez bezpośredniego kontaktu ze specjalistą stawiać diagnozy tak poważnej choroby. Póki co polecam leczenie śmiechem, to naprawdę świetny lek. Najwyższy stopień inteligencji to kpina z siebie, żarty z siebie, ale to nie może być szyderstwo, nienawiść do siebie.
Pan Jezus wskazał na dziecko jako na wzór. Miał rację. Dzieci lubią same siebie, dobrze o sobie myślą.
Stara mądrość powiada, by nie mówić Bogu, że masz wielki problem, tylko pokazać problemowi, że masz wielkiego Boga i Jemu powierz siebie i swoje dorastanie.

Zadaj pytanie:

kochaneproblemy@malygosc.pl

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..