Kinga właśnie skończyła projekt i nawlekała igłę, gdy głośnym ujadaniem ogłosiłam wejście sporej grupy ministrantów do ogrodu. Zaraz wyszedł do nich ksiądz Wojtek. Rozsiedli się na ławkach przy grocie i z zapałem o czymś rozmawiali. Docierały do mnie pojedyncze słowa, a wszystkie chyba związane były z piłką nożną. Trudno przekazać tę informację dziewczynom. Zresztą, chłopcy właśnie wchodzili do domu parafialnego. Jadzia skończyła swoje dzieło, więc otrzepała się z nici i podeszła do płotu. Pomachała do Pawła, który wychylał się przez okno jednej z salek. „Przygotujemy transmisję meczów. W grupie zawsze lepiej się przeżywa"
Wtorek, 12 czerwca, 2018r.
Hau, Przyjaciele!
Paulina z Jadzią i Kamilą ozdabiały kolejne torby na zakupy, które podrzuciła im Justyna. Tylko położyła paczkę na stół w altanie i już wsiadała na rower, bo kolejna starsza parafianka dała znać, że ma kilkanaście toreb do odbioru. „ Miejcie oko na parafialny ogród, bo chyba zbierają się ministranci, ciekawe, o co chodzi”. Podbiegłam do płotu, a dziewczyny usiadły tak, by dobrze widzieć plebanię. Zobaczyły, że ja mam sytuację pod kontrolą, więc pochyliły się na pudełkami i koszyczkami zapełnionymi tasiemkami, guzikami, kordonkiem koronkami, muliną. Zawzięcie dyskutowały, bo pomysłów w miarę produkcji toreb mają coraz więcej. Kinga właśnie skończyła projekt i nawlekała igłę, gdy głośnym ujadaniem ogłosiłam wejście sporej grupy ministrantów do ogrodu. Zaraz wyszedł do nich ksiądz Wojtek. Rozsiedli się na ławkach przy grocie i z zapałem o czymś rozmawiali. Docierały do mnie pojedyncze słowa, a wszystkie chyba związane były z piłką nożną. Trudno przekazać tę informację dziewczynom. Zresztą, chłopcy właśnie wchodzili do domu parafialnego. Jadzia skończyła swoje dzieło, więc otrzepała się z nici i podeszła do płotu. Pomachała do Pawła, który wychylał się przez okno jednej z salek. „Przygotujemy transmisję meczów. W grupie zawsze lepiej się przeżywa. Jeśli się nam uda, to zapraszamy w czwartek, na mecz otwarcia.”- zawołał. Ależ dziewczyny podniosły jazgot. Już w ruch poszły komórki, by przekazać dalej tę informację. Już pojawiły się pomysły na urządzenie bufetu z napojami i przekąskami. Może precle, zwane gdzieniegdzie obwarzankami, bo jedna z metod polega na tym, by je przed pieczeniem krótko obgotować czyli warzyć. Uważam, że to dobry pomysł. Lepszy niż szycie, z którego nie mam pożytku. A przy pieczeniu zawsze coś wyżebram. O, już mówią o grillowanych warzywach. Czy pomyślą o istocie mięsożernej czyli o mnie i zaplanują kiełbaski? Cześć, Astra