Pani piecze tort bezowy, Pan już marynuje mięsa, Paulina zbiera trawy na suchy bukiet i ciągle nie jest zadowolona. Kupiły z Darią jednakowe i bardzo podobno oryginalne dzbany, w których teraz te zasuszone trawy układają. Jutro w samo południe zjazd rodzinny u cioci Ani, wielki zlot matek. A wczoraj podczas spaceru spotkałyśmy na polach Kingę. Była tak zamyślona, że prawie na nas wpadła. Zachwyciła się pomysłem z trawami i chociaż już za późno, by jutro swojej mamie takie cudo podarowała, to i tak chce do swojego domu podobny bukiet przygotować.
Piątek, 25 maja, 2018r
Hau, Przyjaciele!
Pani piecze tort bezowy, Pan już marynuje mięsa, Paulina zbiera trawy na suchy bukiet i ciągle nie jest zadowolona. Kupiły z Darią jednakowe i bardzo podobno oryginalne dzbany, w których teraz te zasuszone trawy układają. Jutro w samo południe zjazd rodzinny u cioci Ani, wielki zlot matek. A wczoraj podczas spaceru spotkałyśmy na polach Kingę. Była tak zamyślona, że prawie na nas wpadła. Zachwyciła się pomysłem z trawami i chociaż już za późno, by jutro swojej mamie takie cudo podarowała, to i tak chce do swojego domu podobny bukiet przygotować. A ona ma dla mamy wielką donicę ociekającą wprost wiszącymi i stojącymi pelargoniami. „Skąd więc to zamyślenie?”- chciała wiedzieć Paulina. Kinga napisała esej na temat kilku zdań z fragmentu Dziejów Apostolskich, gdzie św. Paweł odważnie przemawia na rynku w Atenach. Teraz Kinga spaceruje, myśli, spogląda na notatki i przygotowuje się do dyskusji na katechezie. „Już się boję, gdy dojdę do tego poziomu w liceum. Nie wyobrażam sobie, bym odważyła się odpierać ataki kpiących przecież z religii rówieśników.” Kinga gwałtownie potrząsnęła głową. Twierdziła, że kpina, nawet szyderstwo to tylko pozory, bo w gruncie rzeczy koleżanki i koledzy zazdroszczą łaski wiary i bardzo by chcieli dotknąć tej tajemnicy. Paulina wzięła karteczkę z ręki starszej przyjaciółki i przeczytała półgłosem: „Określił im właściwe czasy i granice zamieszkania, aby szukali Boga; może dotkną Go i znajdą niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas.” Cisza, idą powoli miedzą, nie widzą cudownych traw, ja nie wiem, jak się zachować, a one milczą i myślą. Za trudne to dla mnie. Cześć. Astra