nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 21.05.2018 15:00

Odpowiednie podejście do problemu

„Po raz kolejny tłumaczę ci, żebyś się nie porównywała do koleżanek. Ty się uczysz dla siebie. W mojej klasie był taki fajny chłopak, mistrz ortografii. Pisał bezbłędnie, bo gdy miał 7, 8 lat, to opiekująca się nim babcia przez kilka miesięcy ćwiczyła z nim pisanie. Spróbuj się tak „pobawić”. Od dzisiaj do końca roku, a przekonasz się, jakie będą efekty. Bez pracy nie ma kołaczy”- zakończyła przemowę dumna z siebie Paulina, a ja aż jęknęłam, bo fakt, jakiś kołacz bardzo by się w naszej naukowej altanie przydał.

Poniedziałek, 21maja, 2018r.

Hau, Przyjaciele!

Michasia westchnęła ciężko i przysiadła obok Pauliny. Jej ręka chyba bezwiednie tarmosiła mój łeb, ale nic nie mówiła. Paulina tylko na nią zerknęła i jeszcze szybciej pisała coś w ćwiczeniach. „Sorry, ale jutro musimy wykazać się efektami samodzielnej pracy, a sama wiesz, że jak nie było przymusu, to człowiek tylko odkładał te ćwiczenia. Robię to już prawie godzinę, ale zaraz koniec.” Michasia z podziwem pokiwała głową. „Nie wściekasz się, nie płaczesz?” „No co ty, miałam lenia, odkładałam to, teraz nadrabiam i koniec. Nie będę zwalała winy na polonistkę.”Michasia znowu westchnęła. „Podziwiam cię, że jesteś taka spokojna, nie wybuchasz. Mama dzisiaj na mnie nakrzyczała, bo kompletnie zapomniałam o jutrzejszym dyktandzie.” Oj, źle mała trafiła, bo Paulina tylko przesunęła swoje notatki i zaprosiła młodszą sąsiadkę, by rozłożyła się obok i zaczęła pracę. Zapytała, gdzie ma notatki, zeszyt, długopis. „Zamiast zdychać i narzekać, już byś opanowała pisownię kilku słów. Ćwicz sobie, a za pół godziny sprawdzę, jak twoja ortografia. „Ale koleżanki mówiły, że nie będą się dzisiaj uczyły, że ciągle te dyktanda, że to już nudne, ile można.” Paulina nie przestawała pisać, ale jednocześnie tłumaczyła, że koleżanki Michasi pewnie się teraz właśnie przygotowują, jutro będą udawały, że nic nie potrafią, a następnie dostaną piątki. „Po raz kolejny tłumaczę ci, żebyś się nie porównywała do koleżanek. Ty się uczysz dla siebie. W mojej klasie był taki fajny chłopak, mistrz ortografii. Pisał bezbłędnie, bo gdy miał 7, 8 lat, to opiekująca się nim babcia przez kilka miesięcy ćwiczyła z nim pisanie. Spróbuj się tak „pobawić”. Od dzisiaj do końca roku, a przekonasz się, jakie będą efekty. Bez pracy nie ma kołaczy”- zakończyła przemowę dumna z siebie Paulina, a ja aż jęknęłam, bo fakt, jakiś kołacz bardzo by się w naszej naukowej altanie przydał. Cześć. Astra

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..