Paulina zdała swięc bratu sprawozdanie z przeczytanego niedawno artykułu, z którego dowiedziała się, że wspólny śpiew niesie niesamowicie dużo korzyści. Stabilizuje psychikę, więc najlepiej jeśli natychmiast brat zacznie śpiewać i to w grupie. Dzięki głośnemu śpiewaniu wprowadza się więcej tlenu do krwioobiegu, łagodzi się stres i wyzwala hormony szczęścia.
Środa, 2 maja, 2018r.
Hau, Przyjaciele!
Zadzierałam łeb, by obserwować łopocącą na wietrze flagę. Bardzo mi się to podoba. A przy grocie niebieskie wstęgi, bo przecież już się zaczęły nabożeństwa majowe. Tak się ucieszyłam, gdy pierwsza litania została odśpiewana przy grocie. Czuwałam przy płocie, a gdybym umiała, to bym zaśpiewała. Bo szczekać lub warczeć nie wypada. Wczoraj Pan wspominał, że babcia w majowe wieczory usypiała dzieci pieśniami i chociaż on był najstarszy, więc musiał się uczyć i po dobranocce, to gdy słyszał, że „wieczór zapada ciepły i cichy”, natychmiast przymykały się oczy, a organizm domagał się mleka. Pani z Pauliną natychmiast tę pieśń zaintonowały, Pan dołączył, a ja rozmarzona słuchałam, że „dymy się snują ciemnymi smugami łącząc się z wonią kwiecistych łąk”. Kuba wyjrzał ze swojego pokoju i spytał, czy wszyscy dobrze się czują, i że on prosi, by nie wprowadzać sennej atmosfery, bo trygonometria wymaga jasnego umysłu. Paulina zdała się więc bratu sprawozdanie z przeczytanego niedawno artykułu, z którego dowiedziała się, że wspólny śpiew niesie niesamowicie dużo korzyści. Stabilizuje psychikę, więc najlepiej jeśli natychmiast brat zacznie śpiewać i to w grupie. Dzięki głośnemu śpiewaniu wprowadza się więcej tlenu do krwioobiegu, łagodzi się stres i wyzwala hormony szczęścia. Ala stanęła obok Kuby zainteresowana tymi teoriami i zaproponowała, by wieczorem pójść na nabożeństwo i wyśpiewać wszystko- nie tylko uwielbienie Boga, ale i cześć dla Maryi oraz zostawić tam wszystkie maturalne stresy. Cześć. Astra