. Przed nią piętrzył się nie tylko stos zmiętych chusteczek higienicznych, ale i większy stos podręczników i zeszytów. Podobno przed majowym weekendem nauczyciele wpadli wręcz w amok oceniania, podsumowań, sprawdzianów, kartkówek. Nie wiem, czy tak jest faktycznie, bo może przeziębienie ma wpływ na ocenę sytuacji przez Paulinę.
Czwartek, 26 kwietnia, 2018r.
Hau, Przyjaciele!
Paulina siedziała przy biurku obolała, zakatarzona i chyba zła. Przed nią piętrzył się nie tylko stos zmiętych chusteczek higienicznych, ale i większy stos podręczników i zeszytów. Podobno przed majowym weekendem nauczyciele wpadli wręcz w amok oceniania, podsumowań, sprawdzianów, kartkówek. Nie wiem, czy tak jest faktycznie, bo może przeziębienie ma wpływ na ocenę sytuacji przez Paulinę. Brat jej teraz nie pocieszy, bo matury tuż, tuż, rodzice też skupieni są raczej na nim. Na spacer jej nie wyciągnę, bo nauki ma sporo, pogoda nie zachwyca, katar gnębi. Nie wyślę SMSa do koleżanek, bo nie umiem. Kręciłam się niespokojnie między biurkiem i tapczanem. Wskoczyłam, by spojrzeć w stronę furtki, czy ktoś nie nadchodzi i strąciłam niechcący Biblię, z którą od dłuższego już czasu Paulina kończy każdy dzień. No i udało się. Dziewczyna pochyliła się, by podnieść księgę, ale otworzyła tam, gdzie ma jedną z zakładek, tę najgrubszą. To są psalmy, którymi modli się od chyba dwóch tygodni. „Dobrze jest dziękować Jahwe i śpiewać imieniu Twemu, Najwyższy: głosić z rana Twoją łaskawość, a wierność Twoją nocami”. I już słyszę wielkie podziękowanie za przywrócenie do równowagi i rozsądku. Przecież szkolna rzeczywistość zawsze niesie ze sobą trudniejsze dni, ale to nie koniec świata. Tak było, jest i będzie. W chwili przerwy zamiast narzekać, lepiej dziękować Bogu. Tak się cieszę, że Paulina przestała się niepotrzebnie dołować. W dodatku poszła do kuchni, by sobie zrobić herbatę, a mądrego psa poczęstować czymś smakowitym. Cześć. Astra