nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 18.04.2018 15:00

Przerzucić problem

Wpadła do nas ciocia Ania z rodzinką. Paulina i Daria natychmiast wyszły do altany, bo zawsze mają tle wspólnych spraw do omówienia. Kuba z Alą weszli na tak zwaną ostatnią prostą w przygotowaniu do matury i już się nie udzielają w rodzinie. Ledwo się przywitali, coś tam mruknęli na temat nauki i wyszli do pokoju. Szykowały się miłe chwile, bo Pan z wujkiem skupili się na samochodzie, a Pani z ciocią usiadły przy stole. Wtedy Mateusz dał tak zwany koncert histerii.

Środa, 18 kwietnia, 2018 r.

Hau, Przyjaciele!

Wpadła do nas ciocia Ania z rodzinką. Paulina i Daria natychmiast wyszły do altany, bo zawsze mają tyle wspólnych spraw do omówienia. Kuba z Alą weszli na tak zwaną ostatnią prostą w przygotowaniu do matury i już się nie udzielają w rodzinie. Ledwo się przywitali, coś tam mruknęli na temat nauki i wyszli do pokoju. Szykowały się miłe chwile, bo Pan z wujkiem skupili się na samochodzie, a Pani z ciocią usiadły przy stole. Już marzyły mi się ptysie, którymi z pewnością by się ze mną podzieliły. No i wtedy Mateusz dał tak zwany koncert histerii. Oświadczył wśród łez, że on się nudzi, że chce pizzę, bo mama mu obiecała, że Paulina i Daria są przeciwko niemu, że nawet Kuba już go nie lubi, że … Dalej trudno było zrozumieć. Pani oferowała mu różne pyszności, co wywoływało u malca skutek przeciwny do zamierzonego, bo wył jeszcze głośniej. Ciocia Ania proponowała różne zajęcia, wśród nich nawet spacer na pola, ale Mateusz w odpowiedzi położył się na podłodze i płakał rozpaczliwie. Próbowałam go polizać, ale i mnie odrzucał. No i wtedy wkroczył wujek Rysiek. Wszedł spokojnie do mieszkania, ocenił sytuację, podniósł syna i wyniósł do garażu. Podreptałam za nimi. Panowie nie mieli dla chłopczyka żadnych atrakcji. Ojciec posadził go na twardym taborecie i powiedział krótko choć dobitnie: „siedź, nie odzywaj się, a jak się uspokoisz i będziesz miał pomysł, jak spędzić tu czas, to podnieś rękę.” Malec zaniemówił, ja zajęłam miejsce obok niego, a panowie spokojnie wrócili do swoich samochodów. Coś tam grzebali pod maską naszego, jakby nie wydarzył się żaden incydent. Po 5 minutach Mateusz podniósł rękę, powiedział, że chce się ze mną bawić w ogrodzie, na co jego ojciec kiwnął głową i już po chwili goniłam patyki. Nie do końca mu ufałam, bo obawiałam się, że zaraz znowu zacznie krzyczeć, ale nic z tego. Podobno nastolatki miewają zmienne nastroje, ale widocznie małe dzieci też. Cześć, Astra

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..