Od lat jestem ministrantem, teraz już lektorem. Niestety, czytanie podczas mszy bardzo mnie stresuje. Jestem tak spięty, że trudno mi przeczytać szczególnie samogłoski. Starszy kolega to zauważył, doradził, bym wyluzował, ale mam z tym problem. Lektor
Samogłoski wymagają właśnie luzu i szeroko otwartych ust, a głoska "O" i ""a" są najbardziej otwarte. Jeśli Cię zżera stres, to sam z siebie powstaje jakby zacisk ust, nie możesz ich swobodnie otworzyć.
Starszy kolega mądrze Ci podpowiedział, że musisz się wyluzować. W przezwyciężeniu stresu pomagają głębokie oddechy. Najważniejsze będzie zawierzenie sprawy Bogu, Duchowi Świętemu. Pamiętaj, że nie Ty jesteś ważny, tylko Słowo, które masz czytać. Jesteś tylko narzędziem, więc nie traktuj siebie jako bardzo odpowiedzialnej i ważnej osoby, która musi dobrze wypaść i być chwalona.
Módl się o pokorę, o to byś mógł być dobrym narzędziem w przekazywaniu Słowa. Możesz w domu głośno czytać, najlepiej tam, gdzie jest jakiś pogłos, może w łazience? Możesz czytać w domu przy rodzinie, bo to też pokonywanie stresu, poddanie się krytyce. Możesz w domu czytać głośno i siebie nagrywać, a potem przesłuchać. Ciągle pamiętaj, że Ty nie jesteś ważny.
Krótko przez czytaniem w kościele spróbuj wzdychać do Boga "Jezu, ufam Tobie", a potem czytaniem oddasz Jemu chwałę i nie myślisz o tym, czy zasługujesz na pochwały.
Krótko przed czytaniem w kościele wykonaj jakieś drobne ruchy. Może miej coś w kieszeni, może tylko chusteczkę higieniczną, którą będziesz gniótł, bo ruch uspokaja stres.
Pamiętaj, że nasze lęki biorą się z naszej wyobraźni. Tak się boimy, że lęk nas rozsadza, ale jeśli potrafimy się przemóc, to okazuje, że wcale nie było sie czego bać. To wyobraźnia nas stresuje. Podchodź do mikrofonu śmiało, myśląc nie o sobie, lecz o Bogu, że to dla Niego, na Jego Chwałę. Gdy będziesz czytał, to myśl o Bożym przekazie, a nie o tym, jak brzmi Twój głos. bo to nie jest takie ważne.
Zadaj pytanie: