Najpierw go widywałam na zajęciach dodatkowych. Rok później rozmawialiśmy, pisaliśmy coraz więcej, no i zakochałam się. Koleżanki coś zauważyły, on też zaczynał się zachowywać, jakby mu zależało. Wtedy kolega mu powiedział, że się w nim kocham. W przypływie desperacji powiedziałam mojemu obiektowi westchnień, iż mi się nigdy nie podobał i nie podoba nadal. Wmawiałam sobie, że nic do niego nie czuję, że nie mogę mieć teraz chłopaka. On jest już w liceum i oto przeczytałam, że ma dziewczynę. Jestem załamana. A we wrześniu pojawię się w tym liceum. Jak o nim zapomnieć? Załamana.
Niestety, chociaż mi Cię bardzo żal, to muszę napisać, że sama jesteś sobie winna. Nigdy więcej nie rób czegoś takiego jak totalny brak szczerości, a w zasadzie kłamstwo. Owszem, lepiej gdy dziewczyna nie wyznaje pierwsza uczucia, ale to, co Ty zrobiłaś nie było dobre. Nie można zapomnieć na siłę. Myśl logicznie, że chodzenie młodych często trwa krótko, więc może oni się rozstaną. Módl się o dobrego chłopaka i pytaj Boga, czy to ma być ten chłopak. Proś o dobrego chłopaka i powtarzaj jednocześnie "bądź wola Twoja" Nie skupiaj się szczególnie mocno na nim, ale na siłę nie wyrzucaj z myśli, bo się nie da. Dbaj o swój rozwój, bądź zajęta i czekaj, co się wydarzy we wrześniu i potem. Obojętnie, co będzie, to uśmiechaj się do niego, próbuj zagadać. A gdyby była okazja, to wyjaśnij tamtą sprawę. Bo jednak go skrzywdziłaś, On na to nie zasłużył. Ważne, by wiedział, że Twoje słowa wynikały z zawstydzenia.
A teraz bądź zajęta czym się tylko da, nie kieruj myśli specjalnie do niego, ale też nie uważaj, że nie masz żadnych szans. Historie miłosne bywają przedziwne. Zakochanie to emocje, a za emocje nie odpowiadamy. Poza tym, emocje pojawiają się i znikają bez naszej woli. Dlatego ich związek może być krótkotrwały, dlatego coś może znowu między Wami zaiskrzyć. Sprawy uczuć same się toczą. Jeśli jest pięknie, to się cieszymy, jeśli coś się psuje, to nie tragizujemy. Dystans, poczucie humoru, uczciwość i zdrowy rozsądek. Modlitwa i zawierzenie Bogu.
Zadaj pytanie: