Czytaj znaki

Każdy musi wiedzieć, że czerwone światło znaczy stop, zielone – droga wolna, możesz iść. Właściwie na każdym kroku jakieś znaki widzimy. Obowiązują i w szkole, i w górach, i w pociągu, i w autobusie. Nawet przed wejściem do kościoła albo w gablotce na placu kościelnym czasem wisi plakat, a na nim znaki: przekreślona komórka, przekreślony pies, nawet człowiek przekreślony, ale to dlatego, że ma krótkie spodenki i koszulkę. Nie muszę tłumaczyć, co to oznacza. Czasem znaki dajemy sami, bez słów. Kiedy na przykład przytulam się do mamy, wiadomo – daję znak, że ją kocham. Albo podaję, wyciągam rękę – daję znak, że zgoda, że wszystko jest OK. Można też być znakiem, tak jak Rachel, bohaterka filmu „Moja miłość”. Jeśli go nie obejrzycie, to chociaż przeczytajcie o Rachel na stronach 14–15. Najpiękniejszym i najdoskonalszym znakiem miłości jest Pan Jezus, który podczas każdej Mszy św. daje nam siebie pod postaciami chleba i wina. A najwięcej znaków dostajemy podczas Triduum Paschalnego. Przede wszystkim w kościele, ale i w domu. Co to jest Triduum Paschalne? Przeczytajcie dokładnie tekst ks. Tomasza Jaklewicza na stronach 4–7. Ja powiem tylko, że chodzi o trzy dni, które zdecydowały o naszym zbawieniu. O trzy dni, podczas których Jezus, nasz Zbawiciel, cierpiał, umarł i zmartwychwstał. Dlatego w tym numerze „Małego Gościa” otrzymujecie trzydniowy kalendarz – tak go nazwaliśmy. Widzieliście już kiedyś kalendarz, który miałby tylko trzy dni? 365 albo 366 dni – owszem. 10-miesięczny, od września do czerwca, owszem, ale trzy dni w kalendarzu? Czegoś takiego jeszcze nie było! Tymczasem to najważniejszy kalendarz, jaki kiedykolwiek mieliście. Dlaczego? Bo obowiązuje podczas Triduum Paschalnego. A Triduum Paschalne to dla nas najważniejszy czas w ciągu całego roku. Znaki Triduum Paschalnego koniecznie i obowiązkowo każdy musi znać, więc czytaj znaki – masz trzy dni!