Kolegowałam się z pewnym chłopakiem. Miły, uprzejmy, inteligentny i pobożny, zawsze uśmiechnięty, udziela się w Kościele. Pisaliśmy ze sobą, rozmawialiśmy. W końcu poczułam, że zaczyna mi się podobać. Nie chciałam z nim chodzić, na to za wcześnie. On dawał ogólnie znaki, które ja ostentacyjnie ignorowałam. Wtedy przestał ze mną pisać. Ale gdy go spotkałam, zachowywał się jak dawniej. Chciałabym z nim porozmawiać, lecz widujemy się niezwykle rzadko. Totalnie nie rozumiem jego zachowania. 16-latka
Zawsze stopuję 12-latki, które wprost mówią chłopkowi o uczuciu i dziwią się, że chłopak niczego nie chce, zaczyna jej unikać labo ją wyśmiewa. Ale one mają 11, 12 lat. Natomiast w wieku licealnym, pod koniec gimnazjum zaczynają się już mocniejsze zauroczenia. Moim zdaniem jednak nieświadomie zawiniłaś, bo wysyłałaś mu sygnały, że nie ma wzajemności, że nie ma szans. Chłopcy bardzo ambicjonalnie takie porażki przeżywają. Możliwe, że mu nie przeszło, ale poczuł się zraniony, zlekceważony, bo z pewnością koledzy mu mówili, że informowali Cię o jego zainteresowaniu.
Napisałaś, że czasami go widujesz. Bądź nieustannie na takie spotkania przygotowana i nie mąć mu już w głowie. Módl się mocno o dobrego chłopaka i pytaj Boga, czy to może być on.
Zawierz ten problem dobremu Bogu. A skoro masz jego adres mailowy, to napisz, że koniecznie byś chciała wrócić do dawnej relacji. Możesz dowcipnie pytać, czy czymś zawiniłaś, że nagle Wasz kontakt się urwał. Zawsze mówię, że to chłopak ma się starać o dziewczynę. Ale jeśli ona zbyt długo zachowuje się jak niezdobyta twierdza, to potem trzeba sprawę wyjaśnić. Gdy będziecie sobie te sprawy wyjaśniać, to powiedz szczerze, że bałaś się pytania o chodzenie, bo uważasz, że do tego nie dojrzałaś. Nie stało się nic złego. Zachowałaś się jak nastolatka pełna wątpliwości. On uniósł się ambicją albo ktoś mu jakieś plotki powiedział, że niby on się nie podoba lub podoba się ktoś inny. Weź sprawy w swoje ręce albo po prostu czekaj, jak się sprawy potoczą.
Zadaj pytanie: