nasze media Mały Gość 12/2024

Gabriela Szulik / PAP

dodane 25.02.2018 17:37

Kolejna olimpiada za cztery lata

Norwegia i Niemcy – z tych krajów pochodzą największe gwiazdy sportów zimowych.

W niedzielę zakończyły się 23. zimowe igrzyska olimpijskie w Pjongczangu. Zgaszono znicz, który płonął od 9 lutego. W defiladzie podczas uroczystości zamknięcia igrzysk, sportowcy tańczyli, robili selfie. Polską flagę niósł startujący kilka godzin wcześniej pilot bobslejowej czwórki Mateusz Luty. W ciągu 16 dni ponad 2900 sportowców z 92 krajów rywalizowało w 102 konkurencjach. Najwięcej medali w historii zimowych igrzysk zdobyli Norwegowie: 14 złotych, 14 srebrnych i 11 brązowych. W sumie 39. O dwa krążki więcej niż dotychczasowi rekordziści – Amerykanie, którzy z olimpiady zimowej w Vancouver w 2010 roku przywieźli 37 medali.

Największe gwiazdy zakończonej olimpiady to Marit Bjoergen, Martin Fourcade, Johannes Klaebo i Ester Ledecka. Dla Marit Bjoergen to o tyle ważne, że to jej ostatnie igrzyska i „zakończenie ich w taki sposób, to coś niewyobrażalnego" – powiedziała zawodniczka, która w swojej karierze zdobyła 15 medali olimpijskich. W Pjongczangu jako jedyna zdobyła pięć medali. Nikt nie stawał na podium tyle razy, ile Bjoergen.

Dla naszej Justyny Kowalczyk prawdopodobnie były to również ostatnie igrzyska, i niestety, najmniej udane. W niedzielnym biegu na 30 km Justyna zajęła dopiero 14. miejsce.

Polacy wyjeżdżają z Pjongczang z dwoma medalami: złotym Kamila Stocha na dużej skoczni i brązowym drużyny skoczków. To znacznie gorzej niż w Vancouver i w Soczi, gdzie biało-czerwoni zdobyli po sześć medali.

W Pjongczangu startowała 62-osobowa reprezentacja Polski – największa w historii zimowych igrzysk

Kolejne zimowe igrzyska odbędą się za cztery lata Pekinie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..