Przyjaciel ma stan depresyjny lub wydaje mu się, że go ma. Nie chce specjalisty. Dużo ze sobą piszemy, wspieram go, jak mogę. Wiem, że nie mają sensu dobre rady typu „weź się w garść” Co jeszcze mogę zrobić? Licealistka
Wszystko robisz dobrze. Co bym dodała? "Jak mogę ci pomóc?" "Czego ode mnie oczekujesz Bo współczuję, ale nie wiem, jak Ci pomóc", "Wiesz, jak cię lubię, jak mi na naszej relacji zależy"
Odwracaj uwagę od skupiania się na sobie. Z jednej strony należy okazywać zainteresowanie, ale w miarę możliwości wciągać w różne sprawy a najlepiej w działanie. Wielu osobom wydaje się, że nikt nie ma tak ciężko jak one. Może mimo tego wciągnie się w pomoc, np. w marzycielską pocztę, gdzie wystarczy poczytać o chorych dzieciach i wysłać kartkę. Co jakiś czas w naturalny sposób warto wracać do tematu specjalistów. Tak jak idziemy do lekarza z anginą,do dentysty z chorym zębem, tak warto skorzystać z pomocy specjalisty w wypadku umęczonej psychiki. Naprawdę jest coraz więcej świetnych terapeutów, psychologów, specjalizują się w różnych problemach i potrafią pomóc.
Gdy natrafisz gdzieś na ciekawy artykuł na temat leczenia stanów depresyjnych to pokaż, coś skopiuj, itd. Jasne, że nie przemówisz do rozsądku, dlatego odciąganie od siebie i swoich spraw, wciąganie w działanie, jeśli się da lub po prostu wysłuchiwanie i tylko kiwanie głową. Jednocześnie dbaj o swój rozwój pod każdym względem, także duchowym, bo dziewczyny mają czasami aż za dużo instynktu opiekuńczego. Pewnego dnia przyjaciel się pewnie otrząśnie, a kto wie, jak Ty się będziesz wówczas czuła. A on może Cię wówczas unikać, bo będziesz pzypominała samą swoją osobą ten trudny czas, o którym będzie chciał zapomnieć.
Zadaj pytanie: