Jest nas zaledwie kilka dziewczyn w klasie. Jedna ma strasznie władczy charakter, kompletnie podporządkowała sobie przyjaciółkę. Udają przyjazne, podchodzą, pocieszają, niby się martwią o każdą, ale wyczuwa się fałsz, że chodzi o rządzenie innymi. Zarządzająca próbuje kolejną dziewczynę podporządkować sobie, wtedy zostanie nas zaledwie trzy. Samotne
Wcale nie jesteście samotne. Was jest trzy, czyli dużo jak na Waszą klasę. A one są tylko dwie i w dodatku sztuczne, jedna chce rządzić, czyli jest ciągle w stresie. Zduście w sobie niechęć do obu koleżanek. One Was denerwują, ale pomyślcie, że to trudno ciągle kogoś udawać. Więc Wy bądźcie sobą, bądźcie szczere. Ale nie okazujcie im niechęci, nie stawajcie po przeciwnej stronie, tylko pokazujcie, że wszystkie jesteście razem. Wprowadzajcie w relacje, w rozmowy dziewczyn jak najwięcej radości i śmiechu, humoru, radości. Gdy one przytulają, pocieszają, Wy rozśmieszajcie, tłumaczcie, że to nie koniec świata, że będzie dobrze, a złe emocje najlepiej rozładować wysiłkiem fizycznym. Są osoby władcze jak jedna z nich. Taka natura. Niech rządzi przyjaciółką, ale Wy bądźcie radosną trójcą, uczcie, by nie robić z byle czego afery, problemu. Ona nie będzie Wami rządzić, jeśli sobie na to nie pozwolicie. Śmiejcie się z tego w życzliwy sposób, np. "Powinnaś zostać politykiem, potrafisz rządzić, ale my się nie nadajemy na podwładne, jesteśmy niezależne. Jednak doceniamy twoje zdolności." Nie twórzcie dwóch obozów, nawet jeśli one tak próbują. Nawet jeśli przeciągną jeszcze jedną dziewczynę do siebie, to Was jest trzy i możecie radośnie, wesoło spędzać czas, umawiać się po szkole, wesoło spędzać przerwy. Nigdy przeciwko nim, zawsze otwarte, by je przyjąć i stanowić wreszcie zgraną grupę.
Jeśli władcza koleżanka się nie zmieni i będzie próbowała rządzić, to tolerujcie ją, nie walczcie z nią, nie obgadujcie, tylko po prostu nie słuchajcie. Róbcie swoje.
Zadaj pytanie: