Zamiast na wschód, popłynął na zachód. Banda piratów uprowadziła statek. Przełożony powiedział: nie! Zakonnik nie rezygnował. Był głęboko przekonany, że jest narzędziem w rękach Boga.
Gdyby szukać przeciwieństwa biblijnego Jonasza, byłby nim Wojciech Męciński. Jonasz robił wszystko, by nie dotrzeć do Niniwy, gdzie na polecenie Boga miał nawracać ludzi. Wsiadł nawet na statek płynący w przeciwnym kierunku! A gdy rozpętała się burza, wpadł do morza i połknęła go ryba. Niniwą Wojciecha Męcińskiego była Japonia. On robił wszystko, by tam dotrzeć, choć wiele trudności spotykał na swej drodze. Siedemnastowieczny jezuita chciał w Japonii głosić Dobrą Nowinę, pomimo że mogła go tam spotkać śmierć. Historia Męcińskiego kończy się torturami, śmiercią i… porażką. Ale tylko pozornie. W rzeczywistości to historia podwójnego tryumfu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.