Od dawna czuję, że chciałabym pomagać. Nie tylko dawać drobne, nie tylko się modlić, chociaż wiem, że modlitwa to nie "tylko". Zmęczyło mnie już troszeczkę słuchanie, że mam jeszcze czas, żebym na razie się modliła.
Od dawna czuję, że chciałabym pomagać. Nie tylko dawać drobne, nie tylko się modlić, chociaż wiem, że modlitwa to nie "tylko". Zmęczyło mnie już troszeczkę słuchanie, że mam jeszcze czas, żebym na razie się modliła. Udało mi się namówić koleżanki, byśmy nie marnowały jedzenia.
Kiedyś usłyszałam o pewnej akcji i dzień później zgłosiłam już do niej naszą szkołę. Przygotowałam z koleżanką Pudełko Radości i podarowałyśmy je jakiejś osobie na mieście. Teraz wymyśliłam całą akcję, która ma na celu właśnie DOBRO. Ale wniosek można złożyć dopiero w wieku 16 lat. Myśli o tym, że są też inne akcje wcale mnie nie pocieszają, co nie oznacza, że moją uważam za niezastąpioną 14-latka
Gratuluję dojrzałości, charakteru, podejścia do życia. Cechą młodości jest niecierpliwość. Tymczasem zasady, przepisy są potrzebne i nie da rady przeskoczyć tego, że dopiero jako 16 latka możesz zgłosić pomysł swojej akcji pomocowej i ją zrealizować. Chyba, że ktoś inny będzie firmował swoją osobą całą akcję.
Zastanawiam się, co możesz robić już teraz.
Przede wszystkim rozejrzyj się w pobliżu- czyli szkoła, sąsiedztwo i rodzina. Podam kilka przykładów.
1. Mieliśmy fantastyczną pedagog. W jej pokoiku znajdowało się wielkie pudło /karton/ gdzie nauczycielki, wybrani rodzice, a nawet starsze i bardzo odpowiedzialne uczennice przynosiły śliczne ubrania. Czasami używane, ale mało, czasami nowe, bo źle kupione lub kupione specjalnie. Pedagog cicho, bez żadnego rozgłosu potrafiła te rzeczy rozdawać potrzebującym. Nigdy żadna z wtajemniczonych uczennic nie wygadała się ani słowem, że to ona podarowała tę bluzę, czy kurtkę. To wymaga ogromnej kultury, braku egoizmu. Pomyśl. Przecież widzicie, które osoby w szkole potrzebowałyby coś nowego, ładnego, modnego. Może to podrzucić, jeśli nikt z dorosłych nie pomoże w tej akcji?
2. Bywa tak, że ktoś bardzo chce pomagać ludziom, a kompletnie nie widzi, że jakaś stara osoba w jego rodzinie lub w sąsiedztwie takiej pomocy potrzebuje. Ludzie żyją coraz dłużej. Są często marudni, nieufni, męczący. A jednak warto zdobyć się na regularne odwiedziny, na wysłuchiwanie narzekania. Pomyślcie o tym.
3. Już dzisiaj możesz sama lub z koleżankami, z klasą lub szkołą pomagać na www.marzycielskapoczta. pl/ Znałam liceum, gdzie grupa wolontariuszy spotykała się raz w tygodniu przed lekcjami i w radosnej atmosferze wykonywali kartki dla chorych dzieci. Sami się dobrze bawili i sprawiali wielką radość chorym dzieciom. Oto akcja dostępna dla Ciebie już teraz.
4. Wolontariat jest coraz popularniejszy. Można pytać w szkole, czy jakaś nauczycielka nie wzięłaby grupy chętnych pod opiekę. Już teraz możecie zgodnie z przepisami pomagać, a niedługo czeka na Was masa pracy. Tak bardzo potrzebna jest pomoc niepełnosprawnym, można im ofiarować nawet część swoich wakacji i jeździć na turnusy jako wolontariusz.
5. Powtarzam- pomyśl, czy gdzieś bardzo blisko nie ma osoby, która potrzebuje pomocy i to bardzo potrzebuje. Można też o to zapytać księży, bo oni często dobrze znają sytuację w parafii.
A za 2 lata pomyślisz, czy faktycznie chcesz tworzyć coś nowego, czy też zgłosisz się do pomocy przy już działającej akcji. Jednak przez te 2 lata możesz sporo dobrego zrobić. W dodatku cicho, bez rozgłosu, bo w pobliżu, w sąsiedztwie, w rodzinie.
Zadaj pytanie: