Księża z mojej parafii myślą, że mam powołanie i chcą mnie posłać do seminarium. Ale nie wiem, czy tam pójdę. Z jednej strony podobają mi się dziewczyny. Ale boję się też nauki. Bo ksiądz to jednak z języka polskiego powinien być dobry, a ja wolę przedmioty ścisłe, uczę się w technikum, w II klasie. Jestem ministrantem, lektorem ceremoniarzem, pomagam wikaremu w pracy w nastolatkami. 17-latek
Mowy nie ma, by ktoś Cię posyłał do seminarium. To musi być Twoja i tylko Twoja decyzja. Jeśli czujesz powołanie do życia rodzinnego, to nie ma sensu próba nauki w seminarium. Młodzi coraz później się żenią. Bo wiedzą, jak ważna to jest decyzja, jakiej dojrzałości wymaga. Dlatego jestem za tym, by i decyzję o kapłaństwie nieco opóźnić, by zacząć pracę lub studia. Dobrze, że tak działasz w parafii, że pomagasz, że się rozwijasz. Księża mogę mieć zamiłowanie do przedmiotów ścisłych, mogą mieć różne zdolności i pasje. Nauką w seminarium się nie przejmuj, bo jakoś dasz radę, jeśli to będzie powołanie.
Najważniejsze jest teraz, byś na ten temat nie rozmawiał, nie zapewniał, że pójdziesz do seminarium. Bo zrodzi się taka presja rodziny i bliskich, że potem będzie ciężko. Przede wszystkim żadna decyzja nie powinna zapaść teraz. Dopiero około matury. Może nawet po maturze. Teraz ważna modlitwa z prośbą o pomoc w dobrym rozpoznaniu powołania. Nie unikaj dziewczyn, nie odgrywaj roli księdza, tylko po prostu bądź sobą. Bardzo mocno dbaj o swój rozwój, szczególnie duchowy, bo wtedy łatwiej będzie rozpoznać powołanie.
Zadaj pytanie: