Sobota, 20 stycznia, 2018
Hau, Przyjaciele!
Wepchałam się na zebranie marianek. Lubię ten hałas, gdy ksiądz Wojtek zarządza burzę mózgów i dziewczyny wykrzykują swoje pomysły. Najpierw opowiadały, jak chcą uczcić Dzień Babci i Dziadka. Czego tam nie było? Oczywiście, laurki, odwiedziny, samodzielnie upieczone ciasto, sałatka, zaproszenie dziadków na zimowy spacer, wspólne wyjście do kina, wspólna wycieczka, teatr, wspólne zabawy- gry w karty, gry planszowe. Dziewczyny zgodziły się, że pomysł świętowania musi sprawić radość babciom i dziadkom, a nie im. Jeśli babcia woli siedzieć w domu, nie ciągniemy jej na spacer, jeśli jest na diecie, nie przynosimy ciasta. Obie strony powinny się dobrze poczuć, ale to nie wnuki są tego dnia ważne. Okazało się, że wiele marianek ma też prababcie, pradziadków. I chociaż nimi powinni zająć się głównie rodzice, to jednak będzie też wspólne świętowanie. A wtedy trzeba mocno pokombinować. Julia pójdzie z babcią i dziadkiem na długi spacer do lasu, a w tym czasie mama zajmie się schorowaną i męczącą prababcią. Ile ludzi, tyle historii. Bardzo jestem ciekawa, co wymyśli Paulina. Byle mnie zabrała ze sobą, bo ja uwielbiam odwiedzać babcie i dziadka. Będzie to coś ciekawego, bo długo namawiała się z kuzynką Darią. Mają przecież wspólnych dziadków, więc tam się jutro spotkamy i chyba przyjedziemy z drugą babcią. Chyba szykuje się spora rodzinna impreza, hura. Cześć. Astra